Z dedykacją dla Rachel
Przeczytajcie notkę pod rozdziałem !
Violetta
Oczywiście zastałam tam pana Leona Verdas. Błagam każdy aby nie on. Po chwili odwraca się do mnie. Po jego wyrazie twarzy można wyczytać że także nie jest zadowolony. Odkładam moją torbę obok łóżka i podchodzę do Leona ale on mnie spławia. Nie rozumiem go.
-To wszystko ty wykombinowałaś ?! Zarezerwowałaś jeden pokój.
-O co Ci chodzi ?! Nawet nie wiedziałam że to będziesz ty ! Nikt mi nie powiedział rozumiesz. Może to twój chory szef zarezerwował ten pokój ?
-Możesz przestać. Nie kłam proszę. Zbyt dobrze Cię znam.
-Nie kłamie. Jeżeli chcesz mieć tą pracę to przynajmniej udawaj że mnie lubisz okej ?
-Czyżby szantaż ?
-Nie, po prostu Cię motywuję. A i o 20 jest spotkanie z klientem. Tylko się nie spóźnij.
-Oczywiście księżniczko.
-Oj przepraszam niezdara ze mnie.
-To nie twoja wina. Ja tez nie uważałam. Tak w ogóle jestem Violetta.
-Pablo. Zaprosiłbym Cię na kawę ale śpieszę się. Mam nadzieję że kiedyś się spotkamy.
-Ja też.
Postanowiłam że wrócę do hotelu. Nie chcę aby cały pobyt tak wyglądał. Chcę się z nim pogodzić. Ale skoro ma zachowywać się jak kobieta w ciąży to nie wiem jak to będzie. Wchodzę do pokoju i widzę Leona bez koszulki grającego na telefonie. Aw wygląda jeszcze lepiej niż dwa lata temu. Boże Violka ogarnij się on Cię nie kocha. Ty go tym bardziej. Nagle podniósł swój wzrok na mnie i się do mnie uśmiechnął. Dziwne jeszcze godzinę temu się ze mną kłócił a teraz ? Boże gorzej niż kobieta w ciąży.
-Co tak stoisz chodź.-Okej co tu się wydarzyło jak mnie nie było ? Niepewnie podeszłam do łóżka, które niestety było jedno na nas dwoje.-Nie bój się. Musimy porozmawiać.
-Mam się bać ?
-Nie no coś ty. Chodzi mi o nas.
-O nas ?
-O nas.
-Tylko szybko bo muszę zacząć się szykować na kolację.
-Nie zajmie Ci to pięciu minut.
-Na pewno ?
-Na pewno.
-No to...
-No to wiesz może wrócilibyśmy do siebie... Co ?
-Okej. Tydzień temu wyzwałeś mnie od dziwek a teraz chcesz do mnie wrócić ?
-Tak coś w tym dziwnego ? Po prostu zrozumiałem swój błąd i Cię kocham.-powiedział już ciszej
-Co powiedziałeś ?
-Kocham Cię... I wróćmy do siebie.
-Ja ciebie też kocham.-powiedziałem i go pocałowałam. Trochę się zdziwiłam bo gdy się całowaliśmy nie było tak samo jak przed rozstaniem. A może mi się wydaje ?
Ludmiła.
I nagle... I nagle się obudziłam. To był strasznie realistyczny sen. Spojrzałam w moje lewo i na całe szczęście ujrzałam Fede. Spojrzałam na zegarek 2:23. Pocałowałam mojego narzeczonego w policzek a on słodko mlasnął. Jak takie małe dziecko. Wstałam i wyszłam do kuchni aby czegoś się napić. Przemyłam twarz wodą i postanowiłam zakończyć znajomość z Drew. Ale dlaczego akurat taki sen ? Wróciłam do sypialni po czym próbowałam zasnąć ale taki pech że nie mogłam. Nagle poczułam ręce Fede na moich pośladkach. No tak to Fede on przez sen chciałby się kochać. Wtuliłam się w jego tors i usnęłam.
*Ranek*
Wstałam o ósmej i chciałam się wtulić w Fede ale zamiast niego była poduszka. Założyłam szlafrok i weszłam do łazienki ale tam jego też nie było. Następnie weszłam do jego ulubionego pomieszczenia-garderoby ale go tam też nie było. Nagle poczułam zapach Cornetto-Pyszne danie włoskie. Zeszłam na dół i ujrzałam Fede przy garnkach.Przytuliłam go od tyłu.
-Hej skarbie.-powiedziałam i pocałowałam mojego narzeczonego w policzek.
-Hej co ty taka szczęśliwa ?
-A co nie można ?
-Można. A teraz siadaj do stołu śniadanie gotowe.
-Już.
-Gdzie byłaś w nocy.
-Musiałam się czegoś napić.
-Na pewno ?
-Tak skarbie. Na pewno.
-Wiesz że się o Ciebie martwię ?
-Wiem.
-No to zjadaj i idziemy na zakupy.
-Naprawdę ?!
-Naprawdę.-powiedział po czym go pocałowałam.
-Kocham Cię.
-Wiem o tym.
Frnacesca
Spacerowałam po plaży rozmyślając o Diego. Nie wiem czemu ale coś mnie do niego ciągnie. Te jego słodkie oczy i ten uśmiech. Cały jest boski. Dziewczyny mówiły mi żebym o nim zapomniała, odpuściła go ale nie potrafię. Nie potrafię się odkochać. Nagle poczułam jak na kogoś wpadłam. Wpadłam na Diego.
-Co ty tutaj robisz ? I do tego sama ?
-Tak chciałam pomyśleć nad życiem.
-Wiesz że ja tutaj lubię przyjść i posiedzieć i pomyśleć. Może pójdziemy do kawiarni. Tutaj obok ?
-Ok czemu nie.
-No to chodźmy.
-Może mi coś opowiesz o sobie ? Mało się znamy.
-No to od czego zacząć ?
-Od początku Diego. Od początku.
-No więc...
*********************************************************************************Rozdział 8 za nami :) Jak widzicie to był tylko sen Lu :) Co się dzieje z Leonem ? Chcecie poznać przeszłość Diego ?
Rozdział 9=12 komentarzy :)
Słuchajcie rozdział może wydawać się denny, ponieważ moja "przyjaciółka" odbiła mi chłopaka. I teraz leże i oglądam jakieś romanse :( I jestem strasznie załamana i wściekła :(
Przypominam o konkursie :)
Zapraszam na aska :)
Cudowny. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńLeon chce ją tylko rozkochać :<
OdpowiedzUsuńViola biedna... :<
A Leon jej jeszcze dokłada :(
Super rozdział :>
Czekam na nexta
Rozdział wspaniały :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj sie przyjaciółką (chociaż pewnie teraz już nie jest twoja BF), która odebrała ci chłopaka :*
Wymyśl coś, żeby nie myślała, że ty po prostu się poddałaś, odegraj się!
A zresztą rozdział jest po prostu cudo :D
Naprawdę masz talencik :)
Czekam na szybki next
Pozdrawiam i życzę weny,
Gabi♥
PS: U mnie na blogu o leonettcie nowy rozdział <3
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńNo właśnie,co się dzieje z Leónem?!
On jest pod wpływem jakiś ziółek,czy co? Wiem! O no,on robi to dla pracy,dla Maxiego.Przecież miał kogoś uwieść :\
Czekam na next :)
Pozdrawiam,
Tangled
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Rozdział wspaniały *.*
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że Pablo i Violetta się nie spotkają.
Leonetta <3
Chociaż uważam, że to trochę zbyt szybko.
Cieszę się, że ta cała sytuacja z Drew była tylko snem.
Tylko trochę mnie niepokoi sam fakt, że ona śni o takich rzeczach.
Biedna :(
Chodzi mi o ciebie.
Jak bliska osoba mogła coś takiego zrobić?!
Oboje na ciebie nie zasługują!
A gdy na ciebie spojrzą, nie daj po sobie nic poznać.
Niech oboje żałują, że ciebie stracili.
Jesteś cudowną dziewczyną,
a czytając ten komentarz uśmiechnij się chociaż raz :3
Wiem, nie umiem pocieszać :(
Ale wiedz, że możesz na mnie liczyć :**
León miał zaciągnąć Vilu do łóżka itp. Żeby szef go nie zwolnił.
OdpowiedzUsuńWykorzystuje sytuacje. Proste? Proste.
'Tina :*
Superowy rozdział
OdpowiedzUsuńAna V.
Super ale leon cvce tyllko viole wykorzystac zeby nie stracic tej gupiej pracy
OdpowiedzUsuńWitaj ; *
OdpowiedzUsuńWiesz, nie mogę uwierzyć. Dedykacja dla mnie? ;* Nie zasłużyłam, ale jest mi bardzo miło ♥ Dziękuje bardzo <3
Rozdział przecudowny! ;*
Oo nie, będą kłopoty ;( Podejrzewam, że nagła zmiana Leona i wyznanie głębokich uczuć, to tylko z powodu pracy. Może się mylę, ale to trochę nie możliwe, że tak szybko są razem.
No nic, poczekam na to co wydarzy się dalej ;*
Pozdrawiam,
Rachel ;*
Boski czekam na next :)
OdpowiedzUsuńCudowny :*
OdpowiedzUsuńGenialny :)
OdpowiedzUsuńKasia :P
Super ;)
OdpowiedzUsuńSpóźniona ja sobie przybywam teraz dopiero :(
To był jednak sen O.O
Sen Lu, a ja z początku myślałam, że Violki i takie ona i Federico?! A to jednak nie jej sen xD
Lecę czytać kolejny ;*
Dawna Veronica Blanco :)
Pozdrawiam <3