Dedykuję go Gabrieli Palmowskiej
Violetta
Wstaję, patrzę w dół, zastanawiam się, czy w ogóle pytać.
– Leży w łazience na podłodze. – Uśmiecha się, do dywanu, nie do mnie. – Z jakiegoś powodu budził w tobie wielkie obrzydzenie. Zerwałaś go z siebie i zdjęłaś przez rękaw, jednym płynnym ruchem, a potem cisnęłaś na podłogę. Wyglądało to naprawdę imponująco.
No pięknie. Obiad z poprzedniego dnia, zwęglone resztki mojej godności, a teraz bielizna. Co jeszcze zostawiłam na podłodze w łazience Leona Verdas? Ale, muszę przyznać, mimo skrajnie upokarzającego położenia, bawi mnie, że nie przechodzi mu przez usta słowo „stanik”.
Wskazuję kierunek, w którym znajduje się łazienka, i ruszam przed siebie, bardzo ostrożnie. Każdy krok wywołuje fale ostrego bólu, przemieszczające się od stóp aż do mózgu. Docieram na miejsce. Stanik leży w kącie między wanną i sedesem, nabija się ze mnie. Całe szczęście, że jest ładny, z czarnej koronki, brzydka bielizna to jedyna rzecz, która potrafiłaby uczynić ten poranek jeszcze gorszym. Klękam i podnoszę go, zastanawiać się, czy przy okazji mogłabym zdrapać z podłogi resztki szacunku do samej siebie. Możliwe, że jeszcze się przydadzą.
Tym razem Leon nie potrzebuje wskazówek. Przez całą drogę w ogóle się nie odzywa, sama nie wiem, czy jestem mu za to wdzięczna, czy nie. Wyrzuca mnie przed domem Camili, mam trzydzieści minut do jej powrotu. Akurat, żeby wziąć prysznic, włożyć czyste ciuchy i przybrać odpowiednią minę.
– Zdrowiej, Słoneczko. – Nie patrzy na mnie, ale kiedy zamykam drzwi, widzę, że kącik jego ust wciąż wygina się do góry. Zastanawiam się dlaczego zgodził się, żebym spała u niego na kanapie, kiedy Diego, jak się domyślam mnie mu podrzucił. Trzymał moje włosy, posprzątał całe morze rzygów, przyniósł mi leki przeciwbólowe i przypilnował, żebym wypiła pół beczki wody, ratując mnie tym samym przed odwodnieniem. Nie ma we mnie nic jasnego ani słonecznego, ale po ostatniej nocy zyskał prawo, żeby się ze mnie nabijać. A więc tak ,sądzę , że Leon Verdas, przynajmniej przez jakiś czas, może nazywać mnie, jak mu się żywnie podoba.
Leon
Diego ma u mnie porządny dług. Nie dość, że musiałem dać jej gdzie przenocować to jeszcze wycierać jej rzygi. Znaczy nie musiałem, ale chciałem. Nie puściłbym jej samej do domu po północy. Nie w takim stanie. Może i mnie zdradziła ale... Ale ja ją nadal kocham. Nie wiem co jest w niej tak cholernie pociągającego ale nie potrafię się jej oprzeć. Chciałbym zapomnieć ale nie mogę. To jest Violetta. Moja słodka Viola, która tak słodko marszczy nosek, która tak bosko całuje i zawsze umie mnie pocieszyć.
Za dwa dni wyjazd do Madrytu. Tam spróbuje sobie wszystko poukładać. Pewnie zastanawiacie się czy miałem dziewczynę. Otóż odpowiedź brzmi NIE. Pierwszy miesiąc po zerwaniu przesiedziałem w domu. Nigdzie nie wychodziłem. Zarosłem. I to dosłownie. Wszystkiego próbowali abym wyszedł z pokoju. Ale ja nie. Ja musiałem się nas sobą użalać. Później zacząłem wychodzić z chłopakami do klubu ale to też nie wyszło zbyt dobrze. Wracałem do domu jak, jak... Jak Violetta dzisiejszej nocy. Fede zaczął umawiać mnie z przypadkowymi dziewczynami. Ale ja nie chciałem. No i później znalazłem ogłoszenie, że Maxi potrzebuje asystenta. Trzy dni później udałem się do PONTE I.N.C i tak zleciały mi dwa lata. Liczyła się tylko praca i nic więcej. Nawet z własną siostrą nie rozmawiałem. Za bardzo przypominała mi Vilu. No tak były najlepszymi przyjaciółkami. Pokłóciłem się z Violettą- Nastya ją pocieszała a później kto dostawał ochrzan ? Oczywiście, że ja. Zerwałem z Violettą. Kto dostał ochrzan ? Ja. Nawet jak dostała gorszą ocenę w szkolę wszystkiemu byłem winny ja. No bo nie ma to jak zwalać całą winę na starszego brata.
*********************************************************************************Piąteczka za nami :D Jak widzicie Leonek jeszcze coś tam czuje do Violetty. Co się wydarzy na wyjeździe ? Zdradzę tylko że w następnym rozdziale pojawi się wątek Cami i Lu.
Dziękuje za 14 komentarzy pod rozdziałem. Wydaję mi się, że te opowiadanie bardziej wpadło wam do gustu. Mi także. Cieszę się że pod rozdziałami jest tyle komentarzy 13 to najmniej :3 Dziękuje <3 Jesteście wspaniali :*
Rozdział 6=13 komentarzy :)
Przypominam o konkursie
I przepraszam rozdział miał być o 15 a jest już po 16 :( miałam wyjazd :(
Wspaniały
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Rozdział cudrówny:*
OdpowiedzUsuńDzięki ci dedyk
Bardzo jestem zadowolona :)
Vilu szaleje
Teraz bieliznę zgubiła
Czekam na next ^^
PS:Mam nadzieję, że uzbierają się te 13 komentarzy na następnym rozdział XD
Pozdrawiam,
Gabi♥
Wspaniały ♥. Najpierw stanik teraz bielizna hahahah .
OdpowiedzUsuńNiech Leonetta będzie jeszcze razem oczywiście nie naciskam to Ty piszeesz rozdziały.
Czekam na next ♥
Pozdrawiam Vika ;*
Świetny jak zwykle czekam na nexta
OdpowiedzUsuńN.I.E. M.O.G.Ę. S.I.Ę. D.O.C.Z.E.K.A.Ć. K.I.E.D.Y. O.K.A.R.Z.E. S.I.Ę., Ż.E. V.I.O.L.K.A. J.E.S.T. T.Ą. D.Z.E.W.C.Z.Y.N.Ą., K.T.Ó.R.Ą. M.U.S.I. U.W.I.E.Ś.Ć.!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJestem porąbana,świrnięta,szalona,rozstrzepana i pokręcona. xD
Rozdział ciud,miodzik,mrożonka. :**
Czekam.
Ściskam.Teczka12
Ten różowy (kolor notki) na zielonym tle daje po oczach.
OdpowiedzUsuńRozdział fantastyczny :***
A ja jestem w miarę szybkim czasie ^^
Chociaż rozdział trochę krótki :/
To już wiemy gdzie leżał stanik Vilu xD
Leoś jeszcze coś do niej czuje :3
Chce sobie na wyjeździe wszystko poukładać,
zdziwi się jak zobaczy,
że główna postać jego "układanki"
spędzi z nim czas w Madrycie ;D
Czekam na kolejny rozdział :**
Wroce bo dzis jeatem zmeczona i jestem na komie ;)
OdpowiedzUsuńAlbo co tam ;D
UsuńWspanialy ;D
Leos kochany
Wytarl morze rzygow
I ja kocha
Jak sie dowiw prawdy to do sb wroca :33
Bedzie sie o nia staral
Chce beso xd
Co tam ze nie sa razem xd
Besooo ma byc
Pozdrawiam
Zyczylabym weny, ale jak na razie chyba nie musze :D
Super opowiadanie
Czekam na next'a
Super!
OdpowiedzUsuńPoprzedni rozdział skomentowałam dopiero dziś tak jak ten :(
Leon nadal czuje coś do Violetty ;3
I tak słodko o niej myśli ;)
Nie miał dziewczyny odkąd ona wyjechała.
I ten stanik na podłodze w łazience xD
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Wspaniały ;*
OdpowiedzUsuńLeon jaki troskliwy ;*
Nadal ją kocha ;*
Nie mogę doczekać się wyjazdu ;) Jestem ciekawa jego reakcji, gdy okaże się z kim spędzi czas w Madrycie ;)
Pozdrawiam,
Rachel ;*
Super :)
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńGenialny :D
OdpowiedzUsuńDawaj next :)
Cudowny :3
OdpowiedzUsuń