8/31/2014

Rozdział 11- Jesteś moją myszką

Rozdział 11- Jesteś moja myszką 
Z dedykacją dla Ludmi Ferro 



Violetta
Zgrabna szatynka wstała szczęśliwa jak nigdy. Pierwszy raz poczuła sie kochana i potrzebna. Lecz wiedziała że coś jeszcze zostało po starym Verdasie. Następną czynnością był prysznic. Rozebrała się po czym weszła do kabiny i namydliła ciało wiśniowym żelem pod prysznic. Po przyjemnej kąpieli ubrałam się w jak najładniejszy strój I wyszła do pracy. Po drodze spotkałam Naty. Weszłam do gabinetu i odrazu powitał mnie Leon pocałunkiem.
-Hej skarbie. Jak sie spało.- zapytał
-Hej misiu. Świetnie bo śpiąc o tobie.-po czym przytuliliśmy się
-Violu jesteś mi potrzebna dzisiaj.
-W czym ?-zapytałam zdziwiona
-Dzisiaj mamy u spać psa.
-Naprawdę ? Wiesz jak ja tego nienawidzę.
-Wiem Violu.
-Jestem tylko Violą ?
-Nie Skarbie. Jesteś moim kochaniem. Moją myszką.
-Naprawdę ?
-Naprawdę. -przytulił mnie
Przyszedł czas na usypianie tego psa. Jak ja tego nienawidzę. Ale dla Leosia zrobie wszystko.



Leon
Gdy przytulam i całuje Viole czuje coś dziwnego w moim brzuchu. Coś czego nie czułem przy innej dziewczynie nawet Daniel. Czy ja się zakochałem ? Nie nie mogę. Miałem zemścić się na każdej. Zdradzę wam że to przez Daniel. Reszty nie chcę opowiadać. To dla mnie zbyt bolesne. Nagle z transu wyrwał mnie głos mojej dziewczyny.
-Ej skarbie co jest gadam do ciebie od 10 minut a ty nic.
-Nie myszko. Tak myślałem o swojej rodzinie-skłamałem- o czy mówiłaś ?
-O tym że już jest ta pani z tym psem do u spania.
-Ok to zaczynamy ?
-Tak chodźmy chce już mieć to z głowy.
No i zaczęliśmy. Trwało to bardzo szybko. Dziś to już koniec pracy. Oprócz tego u spania mieliśmy jeszcze pare kotów i jedną świnkę morską.
-Skarbie a z kim tak właściwie mieszkasz ?-zapytałem.
-Z moją przyjaciółką i jej narzeczonym. A czemu się pytasz ?
-Słuchaj nie chciałabyś się do mnie wprowadzić ?-zapytałem
-Ale ja nie chce ci robić problemu. -zaczęła
-Zrobisz mi problem gdy się do mnie nie wprowadzisz.
-Dobrze. A kiedy mam się wprowadzić ?-zapytała
-Nawet teraz-powiedziała po czym się pocałowaliśmy. I znowu te dziwne uczucie w sercu i żołądku.
-No to chodź pojedziemy do Fran i zabierzemy moje rzeczy.
-No to jedźmy-powiedziałem po czym udałem się do mojego samochodu. Droga nam zajęła chwilkę ponieważ było już po 18 więc nie było korków. Gdy weszliśmy do domu przyjaciółki Violi od razu udaliśmy się do jej sypialni. Nikogo nie było. To dla mnie lepiej. Gdy byliśmy w sypialni Violi moja dziewczyna wyjęła dużą torbę na kółkach i otworzył swoją szafę. Zaniemówiłem gdy zobaczyłem ile ona ma ciuchów. Myślałem że to jaj mam dużo ciuchów. Ale Viola z każdym dniem mnie zaskakuje.
-Muszę wybrać się na zakupy.-powiedziała po chwili moja dziewczyna.
-Tak bo masz bardzo mało ciuchów.-powiedziałem z sarkazmem.
-No właśnie-powiedziała a ja się zaśmiałem.


********************************************
I jest rozdział 11. Teraz rozdziały będą rzadziej. Bo jutro rozpoczęcie roku szkolnego. A ja teraz idę do gimnazjum. Czas się zacząć uczyć. Hahah Nie no muszę :D Widzicie rozdział z perspektywy Leonetty. Dopiero co są ze sobą razem a ja mam plan jak ich rozdzielić ale to za parę rozdziałów.
minimum 10 kom rozdział 12 więcej niż 11 rozdział z dedykacją. A jak widzicie ten rozdział też jest z dedykacją ponieważ było 11 kom :) Do zobaczenia. :)

8/28/2014

Rozdział 10 Prosto z serca

Rozdziała 10 Prosto z serca 

Federico 
Właśnie jestem z chłopakami w klubie. Musiałem się rozerwać bo Ludmiła gada tylko o tych dziecięcych ciuszkach. Dobrze że jeszcze mam takich kumpli. Właśnie jeszcze nie mam Leona. 
-Ej Fede słuchasz mnie ?-zapytał Marco. 
-Tak. To o czym gadaliśmy ?
-Narzekałeś o Ludmi. 
-Dobra skończmy o Ludmi. Jak ci się układa w miłości ? 
-Próbuje grać na dwa fronty
-Jak to na dwa ?-zapytałem zdziwiony. 
-No z Gery i Fran. -wytłumaczył
-Okej jak chcesz. A czy dziewczyny się zgodzą ? 
-Dla Gery to nie będzie problemu. A Fran nie musi o tym wiedzieć.-w trakcie naszej konwersacji doszedł do nas Leon
-Cześć stary. Co tak długo cię nie było ?-zapytał Marco 
-Sory ale miałem sporo pracy. Ale już jestem. 
-Dobra chłopaki pójdę po piwko. 
-Okej-odpowiedzieli chórem. 


Violetta 
Dziś dziewczyny wyciągnęły mnie do klubu. Jest sobota więc jutro wreszcie się wyśpię. Poszłam z Ludmi i Fran. Wreszcie możemy gdzieś wyjść. Ludmi poszła po drinki a my z Fran poszłyśmy zająć stolik. Usiadłyśmy koło jakiś chłopaków. 
-Ej Violu czy nie uważasz że ten chłopak to Marco ? -powiedziała Fran
-Tak to chyba Marco. Chodź podejdziemy do nich. 
-Nie Vilu nie chce z nim rozmawiać.
-Oj no chodź dla mnie Plose.
-Dobra chodź. Ale idziemy tylko dlatego po ty tego chcesz.- I to był błąd. Ponieważ z Marco siedział mój wspaniały szef Leon. 
-Hej Chłopaki. -powiedziała Fran
-Hej dziewczyny. -powiedział Leon- Violu nie mówiłaś że gdzieś wychodzisz-powiedział z tym swoim uśmieszkiem. 
-No wiesz nie muszę ci się tłumaczyć. -powiedziałam pewnie siebie. Zaraz doszli do nas Fede i Ludmi z drinkami. Widać że Fede nie był zadowolony. Ale Ludmi była szczęśliwa i to bardzo. Fedemiła poszła tańczyć i Marco i Fran także. Tylko ja z Leonem siedzieliśmy. Była to cisza przed burzą. Właśnie zaraz przyszedł do mnie Leon. 
-Hej czemu nie tańczysz ?-zapytał Leon takim melodyjnym głosem był inny niż zwykle. Był bardzo miły. 
-A widzisz żebym miała z kimś tańczyć ? 
-Widzę takiego jednego chłopaka. A tym chłopakiem który chcę z tobą tańczyć jest twój szef. -powiedział
-Zapraszasz mnie do tańca ?
-Oczywiście. -poszliśmy na parkiet. Leon był bardzo delikatny i szarmancki. Jakby był innym człowiekiem.
-Violu. Chciałaś aby się zmienił. Ale dzięki tobie wiem że można być lepszym człowiekiem. I to ty mnie zmieniłaś. Nie wiem co mam zrobić abyś mi uwierzyła. Ale wiem jedno kocham cię. 
To co powiedział Leon było bardzo piękne. I prawdziwe. 
Chyba dam mu szansę. 
-Leon to co powiedziałeś było naprawdę piękne. 
-Płynęło to prosto z mojego serca.
-Dam ci szanse Leon. I powiem ci że od samego początku podobałeś 
mi się 
-Ty mi też-po czym pocałowaliśmy się. Całą noc przetańczyliśmy razem prawiąc sobie komplementy. Wreszcie znalazłam miłość i szczęście. Ciekawe na jak długo. 


*********************
Rozdział 10 jest. Jak widzicie jest i Leonetta. Ciekawe na jak długo. Czy Leon się zmienił ? Nie zdradzę. 
Dowiecie się w następnym rozdziale. 10 komentarzy rozdział 11 :) 


















8/27/2014

One Shot-Dzień który zmienił całe życie

One Shot-Dzień który zmienił całe życie

Czytając tego One Shota włączcie tą piosenkę. Zapraszam do czytania :)




Miłość to piękne uczucie. O miłości wie bardzo dobrze 2-osobowa rodzina Verdasów która ma wkrótce się powiększyć. Leon czyli głowa rodziny jest policjantem a Violetta jego żona nauczycielką Chemii.
Był zimny i pochmurny poranek sobotni. Małżeństwo jak zwykle rano siedziało przy stole. Śmiało się prawiło sobie komplementy. Małżeństwo jak za bajki. Lecz Violetta przeczuwała że dziś się coś stanie. Coś złego. Wieczorem po powrocie męża miała mu oznajmić płeć dziecka.
-Kochanie uważaj tylko. -przypomniała jak co ranek Violetta Leonowi.
-Skarbie ja zawsze uważam. -po czym się przytulili.
Leon wyszedł. Była sobota więc Violetta miała wolne. Jak co sobotę coś sprzątała. Jej dzisiejszym celem była piwnica. Wróciła po 2 godzinach. Poszła do kuchni wzięła ciastka i sok i poszła przed telewizor. Leciały akurat wiadomości. Gdy usłyszała informację z ostatniej chwili zamarła. 
-Była akcja policyjna. Jeden z funkcjonariuszów nie widział że napastnik kieruje w jego stronę broń. Drugi policjant postanowił działać i okrył swoim ciałem kolegę. Został postrzelony w okolicę serca.- Gdy dziennikarz skończył mówić zastało pokazane kawałek postrzelonego policjanta. Violetta wiedziała że to Leon. Poznała go po obrączce na jego dłoni. Jak najszybciej pojechała do szpitala. Leon był w trakcie operacji. Z bloku operacyjnego wyszedł lekarz. 
-Panie doktorze co z nim ? -zapytała dziewczyna
-Przykro mi. Nie zdążyliśmy go uratować.-powiedział lekarz i odszedł 
Po krótkim czasie do szpitala dojechał także brat Leona Federico. 
-I  co z nim ? 
-On on  nie żyje. -powiedziała po czym w ramionach Fede rozpłakał się. Po jakiś pół godziny zjawił się lekarz. 
-Czy chcieliby się państwo z nim pożegnać ?-zapytał. Violetta przytaknęła. Gdy doszła do sali. Jej serce pękło bardziej. podeszła do łóżka i zaczęła mówić. 
-Tak bym chciała aby to był tylko sen ale wiem że ty już nigdy nie będziesz żyć. A tak w ogóle dziś miałeś się dowiedzieć płeć dziecka. To będzie chłopczyk. -powiedziała po czym się rozpłakała i ptzytuliła się do martwego już chłopaka. Na pożegnanie pocałowała go i wyszła. Kilka dni później odbył  się jego pogrzeb. Zjawiło się na nim prawie całe miasto. Nie było osoby która by nie płakała. I nagle Violetta sie obudziła. Był to tylko jej sen. Bardzo realistyczny sen. 
-Ej skarbie co się stało ?- zapytał zaspany
-Miałam koszmar ale nie chce o nim mówić. 


I tak kończy się ta historia. Czasem nasz wyobraźnia płata nam róże figle. Ale i tak trzeba wierzyć w to się dzieje teraz a nie w naszej wyobraźni. 


********************
Jest one shot. :D Wymyśliłam go wczoraj przed snem. Napisałam go z nudów. Jest króciutki ale mam nadzieję że wam sie podoba ? :) 



8/26/2014

Rozdział 9- Kocham Cię

Rozdział 9 -Prawdziwe Kocham cię x2
(mój ulubiony gifek :3 )
 
 
Francesca
Rano wyszłam po pocztę. Rachunki Rachunki list dla Diego od jego ciotki. Dla Francesci. I właśnie ten ostatni list mnie najbardziej zaciekawił.

Droga Fran
Piszę ten list dla Ciebie aby powiedzieć Ci cos ważnego czego nie mówiłem ci już dawno.
Wiem że byłem idiotą i głąbem. I wiem że nie zasługuje juz na twoją miłość ale chce Ci powiedzieć ,,Kocham Cię" ale nie potrafię powiedzieć icto prosto w oczy. A ten twój cały Diego to niezły amant. Jesli hcesz to zobacz te zdjęcia.
Nadal kochajcy Cię
Marco xxxx
   
 
Nie wiem czy śmiac się czy płakać. Te zdjęcia Diego z Vilu to zdjęcia z wesela Ludmi i Fede. A Marco sie nieźle przez te zdjęcia zbłaźnił.



Violetta

Mój plan wypalił. Leon w 100 % się nie zmienił. Ale dla mnie zrobi wszystko. Myśli że ja się w nim zakocham. Chyba w jego snach. A może. Nie Violka. Ty nie możesz.

-O hej Naty. Nie musisz przejmować się tym że Leon Cię zwolni. Nie dziękuj.

-Ale jak ty ? Jak go przekonałaś ?

-Ma się swoje sposoby.

-Dzięki jesteś najlepsza.





Leon

Jeszcze dziś albo jutro Violka będzie moja. Dopnę swego Ale nichcę aby cierpiała. Ale muszę pomścić każdą dziewczynę. To długa historia ale o niej nie teraz. Może kiedyś się jej dowiecie. A dlaczego chcę pomścić każdą dziewczyne wie tylko Marco. Tak Marco. Kochanek mojej dziewczyny. Ale jest naprawdę fajny. I można z kimś wypić piwo. A no właśnie Gery. Muszę z nią zerwać i będzie pluski i Violetty.

-Violetta byłabyś tak miła i zawołałabyś Gery.

-Oczywiście już idę.

Wreszcie pozbędę się tej jędzy. Aleluja :D

-O Gery widzę że już jesteś.

-Tak jestem. Czego chcesz ?

-Co tak ostro ?

-Mów czego chcesz.

-Chcę z tobą zerwać.

-Wreszcie ile było można czekać ? Aleluja !!

-A ty nie jesteś zła czy coś ?

-No skąś. Ja idę nara.

-Nara.

-Szefie można już wejść ?-zapytała

-Oczywiście wchódź. -panowała niezręczna cisza

-Zerwałem z Gery. -palnąłem

-Gratulacje. Albo nie wiem co się mówi.

-To co jest jakiś plusik ? Teraz jestem sam.

-Trochę jeszcze tych plusków musisz zebrać. -zobaczymy w 100 procentach będzie jutro moja.



Federico

Ludmiła ostatni mnie bardzo wkurza. Ciągle gada jak to ona chce mieć dziecko. Że są takie słodki. Że była z Violką na zakupach i widziała malutkie leginsy i zaczęła gadać że kupi takie dla swojej córki gdy się urodzi. Mam tego dość. Musze się napić. A sam nie będę pić. Marco się zgodzi gorzej z Leonem ale jego też się da namówić.
-Hej stary. Masz ochotę na męski wieczór ?
-Dziś ?
-Tak dziś o 19 w naszym ulubionym klubie. Nara.-Teraz nie będzie miał wyjścia i będzie musiał przyjść

*******************
Ta dam. Jest rozdział 9. Ostatni mam wenę na Leonka <3 Dzięki za 10 kom pod poprzednim  rozdziałem jesteście Boscy <3 A tak z tymi leginsami. To wzięłam ze swojego życia. Bo narzeczona mojego brata ze swoją mamą była w Pepco. A potem nam opowiadała jakie to maleńkie leginsy widziała. I przekabaciłam że jak mój brat będzie miał syna to nazwie go Leon <3 Ja i moja nachalność. Bo narzeczona mojego brata powiedziała że to jest fajne imię i tak nazwie syna <3 I się zgadzam Leon pikne imię xD. Aby był 10 rozdział musi być 11 komów. <3 Do następnego :)

8/25/2014

Rozdział 8- Żyj chwilą :3

Rozdział 8 -Żyj chwilą :3
 
 
Naty
Zaczynamy z Maxim planować nasz ślub. Musi być bajkowy :) Ale znając Maxiego na własny ślub tej czapy nie zdejmie. Przed pracą rozmawiałam z Violą o tym jak Leon zachowywał się na ślubie. Opowiedziała także o pocałunku. No nieźle. Mówiła że jej się spodobał i jemu też. Od tego się zaczyna. Całuje. Mówi że się zmieni. Są razem prze góra tydzień i buch. Zostawia bez żadnych wyjaśnień. Mnie też próbował podrywać ale byłam już Maxim . Więc dzięki Bogu. No i muszę uwinąć się z tą robotą. Nie mówiłam jeszcze jak kto pracuje. Pracuje jako asystentka ojca Leona. Jest o wiele milszy od Leona. Czasami się dziwie że są rodziną.
-Natalia możemy porozmawiać-powiedział Leona
-Tak szefie o co chodzi ?
-Jeszcze raz naopowiadasz dla Violetty jakiś głupot to na następny dzień nie pojawiaj się w pracy. Zrozumiano !- krzyknął. Teraz naprawdę się przestraszyłam.


Francesca
Wiem że wtedy rano nie przyszła sąsiadka tylko przyszedł Marco. Ale cieszę się że mam takiego chłopaka jak Diego. To dzięki niemu nie mam teraz depresji. Może opowiem wam jak się rozstaliśmy. Byłam z Marco bardzo szczęśliwa. Lecz pewnego dnia wróciłam  wcześniej z pracy. Chciałam zrobić Marco niespodziankę. Ale gdy weszłam to on zrobił mi niespodziankę. Zobaczyłam go z Gery uprawiając stosunek. Byłyśmy z Gery przyjaciółkami od piaskownicy. Ale po tym co zobaczyłam znienawidziłam ich oboje. Wtedy prawie stoczyłam się na dno. Chciałam popełnić samobójstwo. Ale Diego mnie ratował. Nie wiem co bym zrobiła bez Diego. Ale cóż Żyj chwilą.



Violetta
Dlaczego akurat on. On a nie ktoś inny.  No rozumiem. Ma piękne oczy. Cudowne włosy. Cały jest boski. I te jego dołeczki. Ah. Nie Violka uspokój się. Uspokój się. Powtarzałam sobie w myślach.
-Hej Violu
-O hej Naty. Co tam  ?
-A wiesz wszystko dobrze. Szef na mnie naskoczył. Z Maxim jest cudownie.
-Co powiedziałaś ? Leon na ciebie naskoczył ?
-Tak. Dowiedział się. Nie wiem skąd. Powiedział że gdy jeszcze coś ci powiem to mnie wywali.
-Okej dzięki Naty że mi powiedziałaś
Nie wierzę obiecywał że się zmieni. Ja już dopilnuje żeby nie zwolnił Naty.

Leon
Siedzę sobie i przeglądam wyniki mojego nowego psiego pacjenta. Na następnej wizycie ma mi pomóc Viola. O wilku mowa właśnie weszła do gabinetu.  Usiadła na kolanach  Ohoho Leoś lubić i to bardzo :D A co do planu wreszcie jakiś postęp.
-Co moja ulubiona asystentka ode mnie  chce ?- zapytałem
-Violetta chce abyś przestał szantażować Naty bo inaczej mnie w pracy więcej nie zobaczysz. Mam nadzieję że zrozumiałeś.- zeszeła z mich kolan po czym pocałowała mnie w policzek i wyszła. Matko jak ja uwielbiam tą dziewczynę. A żeby mi uwieżyła że ,,się zmieniłem '' Nie wyrzucę Naty z pracy. Ale nich się szykuje na ciężki żywod. Wtedy odejdzie sama. A swój plan dokończę jutro.




***********************
Rozdział 8 już jest wykończycie mnie ale jest :) Dziękuje za 10 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Sam nie mogę uwierzyć że dodałam 3 rozdziały w jeden dzień. Ale dla was zrobię wszystko :) 9 rozdział =9 komków :)

Rozdział 7- Ludmi skąd ty zansz takie sztuczki ?

Violetta
Po skończonej piosence podszedł do mnie Leon i powiedział :
-Violetta nie wiedziałem że śpiewasz i że to tak ładnie.
-Wiesz moja mama była piosenkarką więc odziedziczyłam to po mnie.
-Słuchaj może porozmawiamy o tym co się stało przed twoim śpiewaniem.
-Mówisz o pocałunku.
-Tak mówie o pocałunku. Wiesz bardzo mi się to podobało.
-Mi też.
-To znaczy że jesteśmy razem ?
-O nie mój drogi. Wiem trochę o tobie. O tym jak traktujesz swoje asystentki. A tak w ogóle ty masz dziewczynę. -I tu go mam.
-Co mam zrobić abyś dała mi szansę ? -zapytał
-Musisz mi udowodnić że jesteś inny niż o tobie mówią. No i zerwać z Gery.
-Dla ciebie wszystko piękna.-powiedział i odszedł. Zarumieniłam się po tym gdy powiedział do mnie piękna. Pierwszy raz tak zareagowałam na jaki kolwiek komplement. Nie no Violka ty się zakochałaś.


Leon
Wszystko idzie według planu. Violetcie spodobał się pocałunek. I da mi szansę. Ale znów ja głupi zapomniałem o Gery. Ale to nic udam że się zmieniłem. A potem Violcia będzie cierpieć. Ale czy ona na to zasługuje ? Co ja gadam. Każda dziewczyna będzie cierpieć.
-Leon jak się bawisz- podszedł do mnie Fede z drinkiem.
-A wiesz bardzo dobrze-powiedziałem  popijając drinka.
-I ja się ciesze. A może zaśpiewamy.
-Stary wiesz że dawno  nie śpiewałem. A z tobą nie mam zamiaru śpiewać.
-A kto mówił że mamy razem śpiewać.
-Nie dzięki.
-Okej jak wolisz.


Następnego dnia.


Federico
Ale mnie boli głowa. Ale cóż własne wesel ma się tylko raz. No chyba że bierzesz rozwód albo zostajesz wdowcem. Ale nie mam zamiaru ani jednego ani drugiego. O moja piękna żona się budzi. Oh jak sobie przypomnę wczorajszą noc po weselu. Nie wiedziałem że moja Ludmi tak umie.
-Jak się czuje moja żona ?-zapytałem
-Wspaniale mój mężu.
-Ludmi skąd ty zansz takie sztuczki jak dziś w nocy ?
-Oj mało mnie znasz Fede oj mało.

Diego
Gdy wstałem poszedłem robić śniadanie. Jej ulubioną jajecznicę ze szczypiorkiem  oraz sok. Postawiłem śniadanie na stole. Poszedłem wziąłem prysznic i ubrałem się. Miałem budzić Fran ale przerwało mi pukanie do dzwi. A w dzwiach zobaczyłem byłego Fran Marco.
-Co ty tutaj robisz chcesz żeby Fran znowu przez ciebie cierpiała.
-Nie nie chcę. Chcę z nią tylko porozmawiać.
-Nie. Było nas najpierw uprzedzić. Wracaj do tej swojej laluni.
-Nie mów tak o Gery.
-Dowiedzenia. -powiedziałem po czym zamknąłem dzwi. Po schodach zeszła Fran.
-Kochanie kto to był. -byłem trochę zmieszany ale wreszcie powiedziałem :
-Sąsiadka. Przyszła pożyczyć cukier.
-Aha. Chodźmy jeść.
-Tak chodźmy.

Violetta
Ah dzisiaj wracam do pracy. Ale się ciesze. Ale. Tak zawsze jest jakieś ale muszę użerać się z Verdasem i jego nachalnym podrywaniem. Usiadłam przy biurku. Do pomieszczenia wszedł Leon.
-Hej śliczna- powiedział po czym mnie przytulił.
-Cześć Leon-odwróciłam się aby ukryć rumieńce.
-Hej co jest ?
-Nie nic.
-Możesz mi wszystko powiedzieć.
-Naprawdę nic.
-Okej. Ale pracujemy ponad pół rok a nic o tobie nie wiem.
-Nie chcesz na pewno słuchać.
-Ale ja chcę.
-No to zaczynam. Moja mama nie żyje już spory czas. Mam ojca inżyniera. Ludmi to moja siostra. Mam macochę to właśnie mama Ludmi. Teraz jestem z Fede rodziną. Mój poprzedni związek był dla mnie bardzo bolesny. Chłopak był ze mną dla pieniędzy mojego ojca.  I dlatego nie chcę zaczynać nowego związku.
-Nie wiedziałem. Ale może warto zacząć nowy związek. -powiedział po czym wziął moją dłoń a po mnie przeszedł przyjemny dreszczyk.


***********
Rozdział 7 jest jeszcze dziś. Jesteście wspaniali. Jeśli pod poprzednim rozdziałem był 6 komków to jesteście boscy <3
Rozdział dedykuje wszystkim anonimkom. <3 Teraz zaczynam pisać rozdziały dłuższe niż poprzednie. Ale co ja się rozpisuje. 7 kom= 8 rozdział <3

Rozdział 6 - Światkowie




Leon

Już miałem pocałować Violettę aż nagle do mojego gabinetu wszedł Fede z Ludmiłą. Nich no dlaczego mam takiego pecha.
-Siemka mam nadzieję że wam nie przeszkadzamy  ? -powiedział Fede
-Nie no coś wy. Ale co wy tu robicie ? -powiedziała Viola
-A ja mam takie pytanie skąd wy się znacie ? -zapytałem
-Ludmi to moja siostra a Fede to jej narzeczony-powiedziała Viola
-A jesteśmy tutaj bo za pół roku bierzemy ślub.-powiedziała Ludmi
-No i co my mamy z tym wspólnego ?-powiedziałem
-Nie dałeś mi dokończyć. I chcemy abyście zostali naszymi światkami.- zaczęła piszczeć uradowana Ludmi. Jest szansa aby poderwać Violettę. -pomyślałem.
-Ja się zgadzam- krzyknąłem uradowany już widziałem Violettę w pięknej turkusowej sukience.
-Ja robię to tylko dlatego że Ludmi to moja siostra.-powiedziała Violetta
-A że Gery to twoja dziewczyna- tu Fede zwrócił się do mnie- To jej nie zapraszamy ! Jej :D
 
6 miesięcy później
 
Dziś ślub Fedemiły. Jak się cieszę. Nie z powodu ślubu tylko że ja i Violetta jesteśmy światkami.
Jesteśmy w kościele. Ale wcale nie słucham o czym ten ksiądz ględzi. Bla Bla Czy ty bierzesz Bla Bla.. No wiadomo że ją weźmie to po co ty człowieku się pytasz. Nagle moja kochana drużbantka
 mnie szturchnęła.
-Co jest ?-zapytałem
-Koniec i nie śpij
Wreszcie jesteśmy na sali. Czas działać
-Zatańczysz ? -zapytałem
-Zatańcze. Ale jeżeli położysz łapę tak gdzie nie można to ta twoja twarzyczka nie  będzie już taka ładna .
-Czyli uważasz że mam ładną twarzyczkę ?
-Chodź już tańczyć - Akurat leciała wolna piosenka. Tak dzisiaj idzie wszystko według mojego planu.  Gdy piosenka się skończyła zacząłem realizować mój plan dalej.
-Violu może masz ochotę na spacer.
-Jeżeli mi nic nie zrobisz Czemu nie.
Wyszliśmy do bardzo pięknego ogrodu. Czas zacząć działać.
-Violu chciałem ci coś powiedzieć.
-Tak ?
-Słuchaj wiem że uważasz że jestem tylko zwykłym podrywaczem ale musze coś zrobić.
-Co chcesz zrobić ?
-To-powiedziałem po czym ją pocałowałem.
Ludmiła
-Hej Fran. Nie widziałaś Violi i Leona ?-zapytałam
-Nie ale chyba wychodzili na zewnątrz.
-Aha dzięki
-Co porabia moja piękna żona-zapytał się Federico
-Twoja piękna żona zastanawia się gdzie
są nasi światkowie.
-Nie przejmuj się na pewno się znajdą.
A teraz chodź i ze mną tańcz.
 
Violetta
Leon mnie pocałował. To nie możliwe. Uciekłam. Ale muszę powiedzieć że ten pocałunek był naprawdę piękny. Al. co z tego. Naty mi mówiła jaki to Leon jest i lepiej na niego uważać. Weszłam na salę a Ludmiła zaczęła sypać mi pytaniami.
-Gdzieś ty była. Ja tu się martwię bo zaraz mamy śpiewać a ty sobie amory ucinasz.
-Przepraszam Ludmi. I nie byłam na żadnych amorach.
-Chodź już na tą scenę. -Zaczęłyśmy śpiewać.
 
Leon
Ten pocałunek był magiczny i naprawdę dla mnie coś znaczył. Nie no Verdas tylko się tu nie zakochuj. Wszedłem na sale i usłyszałem piękny głos Ludmiły i Violetty. Czekaj Violetty ? Ona śpiewa ? Ale jak bosko .
 
*********************************
O to rozdział 6. Macie pierwszy pocałunek Leonetty. Ale czy będą razem wam nie zdradzę.
rozdział 7 = 6 komentarzy :) 
 


 

8/22/2014

Rozdział 5

Naty








Ta Violetta wydaje się całkiem miła i wole ją ostrzec przed Verdasem. Na początku jest milutki pomaga we wszystkim a potem. A potem potem chcę każdą na jedną noc. No i dlatego po miesiącu szuka nowej asystentki. A co ja będę się nią przejmowała. O mój kochany narzeczony mnie woła *_*
-Naty jesteś gotowa ?
-Tak jestem już schodzę. -wybieramy się dzisiaj z Maxim na randkę. Ale nie wiem czemu mnie tak pogania. Chyba chcę żebym wyglądała pięknie :0




Leon
Wszystko idzie zgodnie według mojego planu. Przekonać Violettę do siebie a potem niech cierpi.
Czas do pracy. Muszę jakoś wyglądać. Wybrałem strój w którym moja każda asystentka się zakochuje. Od dziś czas zacząć działać.
-Dzień dobry-powiedziałem wchodząc do pracy ale nie usłyszłałem odpowiedzi. Poszedłem do swojego gabinetu aby chwileczkę odpocząć dziś mam mieć dużo pacjentów. Ale jeszcze nie widziałem Violetty. To dziwne przecież ona zawsze jest pierwsza.
-Naty. Nie widziałaś dzisiaj Violetty ?
-Widziałam ją na dzisiejszym zebraniu. Pański Ojciec pytał się czemu pana nie było.
-Jakie zebranie ?
-Zebranie na temat nowych pracowników w Verdas Veterynary.
-Aha dziękuje.
Tak zawsze jak jest jakieś zebranie nikt mi nie mówi a potem zawsze jest ochrzan od Ojca. Ale to nic. Naty na pewno powie Violce że ją szukam a potem czas mój plan zacząć.





Ludmiła

Ale się ciesze Fede mi się oświadczył. Planujemy wziąć ślub za jakieś pół roku. A na światków  na pewno Viole i jakiegoś przyjaciela Fede. Chyba ma na imię Leon. Tak Leon. Właśnie jedziemy do Meksyku aby powiadomić o zaręczynach Violę i Leona. Mam nadzieję że Viola się zgodzi.
-Ludmi idziemy ?
-Już idę Fede.-Jak ja go kocham <3
                                                                           











    Violetta

Idę sobie spokojnie biurem aż zaczepia mnie Naty.
-O Hej Violu Verdas cię szuka.
-Okej dzięki za info. A tak w ogóle może masz ochotę na mały shopping po pracy ?
-Okej miałam się wybrać bo moja szafa robi się powoli zmniejsza.
-Okej to widzimy się po pracy.
Wchodzę do gabinetu Leona i widzę go na prawdę boskiego. Ale Violka nie myśl o nim. On jest tylko twoim szefem i jest chłopakiem twojego największego wroga.
-Dzień dobry słyszałam że mnie pan szukał.
-Tak szukałem Cię. Ponieważ chciałem abyś mi w czymś pomogła.
-Dobrze Ale o co chodzi.
-Chodź tutaj i usiądź.
-Dobrze
-Więc pomóż mi z tymi papierami.-Siedzieliśmy tak z nimi około 2 godzin. Aż nagle Leon nachylił się do mnie a gdy ja obróciłąm głowę byliśmy z Leonem Niebezpiecznie blisko. I w dość dziwnej pozycji.





*********************
Rozdział 5 -Wreszcie Ale czekałam na 5 komków Ale się doczekałam. Nie będę się rozpisywać
5 kom i więcej = 6 rozdział

8/14/2014

Tak notka

Jutro rozdziału nie będzie . A dlaczego bo mój brat jutro się oświadcza i jedziemy całą rodziną :) Więc rozdział w sobotę :)

8/13/2014

Rozdział 4

Violetta
Gdy weszłam do tego gabinetu ujrzałam  mojego największego wroga za czasów szkoły. Gery Hernandez-siostrę Diego. Trochę się przestraszyłam .
-Gery co ty tutaj robisz ? -zapytałam
-Ciebie tez dobrze widzieć- powiedziała- przyszłam do mojego chłopaka Leona. I teraz moje wątpliwość odeszły w dal. Ten weterynarz to Leon. - A Ciebie co tutaj sprowadza ?
-Przyszłam ponieważ staram się o posadę asystentki.- naszą konwesację przerwał Leon
-O widzę że już jesteś Violetto.-zwrócił się do mnie- A ty Gery. Co cię sprowadza.
-Przyszłam odwiedzić mojego chłopaka. A co nie mogę ?
-Możesz Możesz. Ale mogłabyś zostawić nas samych ?
-Oczywiście skarbie
-Przepraszam cię za nią.
-Nic się nie stało
-A więc dziś widzimy się znowu.
-Tak teraz w trochę innej sytuacji niz na lotnisku.
-Tak. A więc czemu chcesz dostać tą pracę ?
-Ponieważ już mam staż jako asystentka. Jako wetetynarza nie. Ale uwielbiam zwierzęta więc czemu nie spróbować tutaj.
-Okej. Więc widzimy się jutro.
-Tak widzimy się ... Co dostałam tą pracę ?!
-Tak gartulację ! -powiedział wesoło z radości wskoczyłam mu w ramiona.
-Przepraszam trochę mnie ponisło- zaczęłam się tłumaczyć. Ale wtopa ale co poradzę że mi się strasznie podoba
-Coś ty nic się nie stało Też bym tak zareagował
-Okej ja będę juz wracała. Do widzenia.
-Do widzenia.


Następnego dnia

Jestem juz w pracy. Tak strasznie się cieszę. Ubrałam się jak dla mnie bardzo elegancoko (partz na prawo )
-O Violetto widzę żę jesteś. Chodź pokażę ci twoje stanowisko
-To tutaj. Mam nadzieję że wiesz o co chodzi w twojej pracy.
-Tak oczywiście
-No to czuj się jak w domu
-Dziękuje
Jak się ciesze że tu pracuje. Jest tu tak miło. Szef też. Zyć nie umierać. Nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna.
-Hej jestem Naty. A ty pewnie jesteś nową asytentką Verdasa.
-Tak jestem jego asystentką. A tak w ogóle jestem Violetta. Miło mi cię pozać.
-Mi też. Ale ostrzegam Cię uważaj na szefa.
-Czemu wydaję się naprawdę miły.
-On zawsze napoczątku jest miły a potem. A co ja ci będę mówiła. Popracujesz tu to zobaczysz. Ja muszę wracać do pracy. -Bardzo mnie zaniepokoiły słowa Naty. Ale chyba nie może być taki zły. Właśnie chyba.

********************************
Tam tam tam !!!! Myśleliście że Viola zobaczyła  w gabinecie Leona ? A tu taka mała niespodzianka.
Dziekuje za 4 kom pod poprzednim rozdziałem a żeby był 5 rozdział trzeba 5 komów <3

8/11/2014

Zakładka bohaterowie zaktualizowana na tych z drugiego opowiadania

Rozdział 3

Leon
Gdy odebrałem telefon usłyszałem ten piękny głos należący do tej pięknej dziewczyny którą poznałem na lotnisku.
-Dzień dobry. Dzwonie z ogłoszenia. Mam nadzieję że jest jeszcze aktualne.-czyli że ona mnie nie poznała.
-Dzień dobry. Tak jest jeszcze aktualne. Jeżeli ma pani chęć to proszę przyjść jutro pod adres ul. Paseo de la Reforma  13
-Naprawdę ? Dziękuje przyjdę jutro. Do zobaczenia.- rozłączyła się nie mogę uwierzyć że jutro się z nią spotkam. Muszę iść spać aby być jutro wypoczętym przed spotkaniem z Violettą.


Następnego dnia
Wstałem bardzo wcześnie. Jestem bardzo podekscytowany dzisiejszym dniem. Wziąłem prysznic i się ubrałem. Zjadłem śniadanie i wyszedłem do pracy. To będzie wyjątkowy dzień.








Violetta
Już dziś idę na rozmowę o pracę. Gdy zadzwoniłam do tego weterynarza. Gdy z nim rozmawiałam jego głos wydawał mi się znajomy. Ale nie mogę sobie przypomnieć z kąt. Raz kozie śmierć idę do tego weterynarza.


Francesca
Tak się ciesze że Viola znalazła pracę. To znaczy jeszcze jej nie ma ale wie że po jej rozmowie będzie miała. Jest tak przekonująca że każdy ją by przyjął.
-Diego kochanie pójdziesz ze mną na zakupy ?
-Skarbie muszę ?
-A jak ci tak ładnie poproszę ?
-Skarbie nie.
-Proszę. Proszę
-A co za to będę miał.
-A tego dowiesz się w nocy :D
-Jeżeli tak to z wielką chęcią.


Violetta
Stoję pod dzwiami tego weterynarza. Strasznie się stresuje. Ale czego tu się bać to jest tylko zwykła rozmowa. Wchodzę do tego gabinetu. Ale kogo tam zobaczyłam nigdy się nie spodziewałam.






#############################
Rozdział 3 prezentuje się tak. Zaczęłam go pisać wczoraj dzięki Madzi <3 Która tak pięknie komentowała poprzedni rozdział. 2 komki  :D Jeszcze raz dzięki. Ale jak teraz weszłam były 4 komki. Dziękuje za komentowanie Madzi <3 Emi Blanco :* oraz Anonimkowi :D A teraz do komentowania 4 kom=4 rozdział :D

8/10/2014

Nowy wygląd bloga

Jak widzicie zmieniłam nagłówek ale jest on tylko na chwilę. Zamówiłam już nowy szablon. więc niedługo będzie on na blogu :) A co do rozdziału to pod 2 jest na razie tylko 1 kom jest tyle wyświetleń więc proszę dla was to mały gest a dla mnie radość. Nie ma także problemu bo anonimki także mogą komentować. A więc proszę o jeszcze 2 komy pod rozdziałem 2 :)

8/08/2014

Rozdział 2

Rozdział dedykuje Madzi z bloga http://leon-viola-historia-z-doroslego-zycia.blogspot.com/ :)




Rozdział 2
Violetta
Całą noc myślałam o zielonookim Leonie. Był bardzo przystojny więc na pewno miał dziewczynę. Co ja tak nad nim tyle myślę powinnam myśleć nad znalezieniem jakiejś pracy. Usłyszałam że Diego wrócił z porannych zakupów.
-Hej Diego masz jakąś gazetę ?
-Mam. Ale po co ci ona ?
-Chcę poszukać pracy nie mogę ?!
-Możesz. Możesz. Ale po co tyle nerwów ?
Zaczęłam czytać.
Asystentka Prawnika ? -Nie
Asystentka Prezesa ?- Nie na pewno nie.
O widzę coś dla mnie Asystentka Weterynarza.  Tak to jest coś dla mnie.  I jest numer. Zadzwonię Później.


Ludmiła
 Dziś idę na jakąś kolację z Fede jego rodzicami mamą i Germanem. Bardzo mnie ciekawi  co chcą oznajmić na tej kolacji. Ale co ja będę się przejmować. O Viola dzwoni :0
-No hej siostra
-No hej
-Co tam ?
-A wiesz zakochałam się- powiedziała niepewnie.
-Zakochałaś się ?! W kim ?
-A w takim jednym. Ma na imię Leon i jest mega przystojny -rozmarzyła się
-Nie no nie wierze moja mała siostrzyczka się zakochała :D
-No dobra jesteś bardziej szczęśliwa niż ja. A tak w ogóle przypomnieć ci jak ty latałaś za Fede ?
-Byłam wtedy młoda :D
-No okej. A jak tam u was w związku ?
- Nic niezwykłego. Idę dziś z Fede jego i naszymi rodzicami na kolację.
-Idziecie na kolację i mi nic nie mówisz ?!
-No weź. Muszę już kończyć bo woła mnie mama. Bye :D
-Bye :D




Leon
Dałem ogłoszenie w gazecie że poszukuje asystentki bo już z tymi papierami sobie nie radzę. Ale jeszcze nikt się nie zgłosił. Siedziałem tak bez czynnie aż nagle usłyszałem dźwięk mojego telefonu.
Gdy odebrałem zamarłem ze szczęścia.






************************
I tak prezentuje się rozdział 2 Mam nadzieję że wam się podoba. I tak jak pisałam na początku dedykuje go Madzi :*  3 kom=3 rozdział



8/07/2014

Rozdzial 1

Violetta
Jestem już na lotnisku. Miałam być tu dopiero za 15 minut a dobra. Pójdę i poczekam na moją bff Fran która przyjdzie ze swoim narzeczonym Diego. Tak w ogóle tworzą piękną parkę. Gdy tak sobie myślałam wpadłam na jakiegoś chłopaka a po chwili upadłam gdy spojrzałam do góry ujrzałam ślicznego bruneta z zielonymi oczami i pięknymi dołeczkami. Po chwili się odezwał :
-Przepraszam naprawdę nie chciałem po prostu się śpieszyłem i cię nie zauważyłem- powiedział
-Nic się nie stało ja też powinnam trochę uważać. tak w ogóle jestem Violetta
-Leon. -powiedział po czym pocałował mnie w policzek Ah jakie to było cudowne uczucie. Nagle usłyszałam wołanie swojego imienia
-Violu !!!! -gdy się obejrzałam zobaczyłam Fran - Nawet nie wiesz jak się cieszę że cię widzę ;)
-Ja też - przytuliłyśmy się
-Hej Violu- powiedział Diego po czym mnie przytulił
-Kim był ten chłopak z którym się obściskiwałaś w miejscu publicznym ? -zapytała Fran
-To był Leon. I wcale się nie obściskiwaliśmy tylko pomagał mi wstać. Jak chcecie to wam go przedstawię.- Gdy się odwróciłam już go nie widziałam.- musiał już pójść bo się śpieszył- a szkoda bo nawet ładny był.
-Dobra dziewczyny koniec tych plotek pogadacie sobie w domu.-Powiedział Diego




Leon
Muszę powiedzieć ładna była ta dziewczyna. Tylko szkoda że nie pogadaliśmy dużej. Ale tak czy siak śpieszyłem się do domu. Sam nie wiem po co. Gery nie ma o jest u Marco. Nawet nie wiem po co z nią jestem. A już wiem z wyboru mojego Ojca. Moje  życie jest byle jakie. Rano wstaje jem śniadanie, idę do pracy  wracam do domu gdy jest Gery siedzimy oddzielnie albo się kłócimy a gdy jej nie ma oglądam telewizję i idę spać. I tak w kółko. Czasami wyskoczę do baru z Fede moim najlepszym kumplem. Tylko on wiem o jaka jest Gery. Inni myślą że tworzymy idealny związek. No nic idę śpac bo jutro mam ciężki dzień w pracy.






***********************
I tak prezentuje się rozdział 1. Pod prologiem miały być 3 komentarze a był 1. Było tyle wyświetleń a tylko jeden komentarz dla was zostawienie komentarza to chwilka a dla mnie szczęście nawet zwykłe super czy :) To już coś znaczy bo wiem że ktoś komentuje  Więc 2 kom= 2 Rozdział :)



Theme by Violett