Violetta
Po skończonej piosence podszedł do mnie Leon i powiedział :
-Violetta nie wiedziałem że śpiewasz i że to tak ładnie.
-Wiesz moja mama była piosenkarką więc odziedziczyłam to po mnie.
-Słuchaj może porozmawiamy o tym co się stało przed twoim śpiewaniem.
-Mówisz o pocałunku.
-Tak mówie o pocałunku. Wiesz bardzo mi się to podobało.
-Mi też.
-To znaczy że jesteśmy razem ?
-O nie mój drogi. Wiem trochę o tobie. O tym jak traktujesz swoje asystentki. A tak w ogóle ty masz dziewczynę. -I tu go mam.
-Co mam zrobić abyś dała mi szansę ? -zapytał
-Musisz mi udowodnić że jesteś inny niż o tobie mówią. No i zerwać z Gery.
-Dla ciebie wszystko piękna.-powiedział i odszedł. Zarumieniłam się po tym gdy powiedział do mnie piękna. Pierwszy raz tak zareagowałam na jaki kolwiek komplement. Nie no Violka ty się zakochałaś.
Leon
Wszystko idzie według planu. Violetcie spodobał się pocałunek. I da mi szansę. Ale znów ja głupi zapomniałem o Gery. Ale to nic udam że się zmieniłem. A potem Violcia będzie cierpieć. Ale czy ona na to zasługuje ? Co ja gadam. Każda dziewczyna będzie cierpieć.
-Leon jak się bawisz- podszedł do mnie Fede z drinkiem.
-A wiesz bardzo dobrze-powiedziałem popijając drinka.
-I ja się ciesze. A może zaśpiewamy.
-Stary wiesz że dawno nie śpiewałem. A z tobą nie mam zamiaru śpiewać.
-A kto mówił że mamy razem śpiewać.
-Nie dzięki.
-Okej jak wolisz.
Następnego dnia.
Federico
Ale mnie boli głowa. Ale cóż własne wesel ma się tylko raz. No chyba że bierzesz rozwód albo zostajesz wdowcem. Ale nie mam zamiaru ani jednego ani drugiego. O moja piękna żona się budzi. Oh jak sobie przypomnę wczorajszą noc po weselu. Nie wiedziałem że moja Ludmi tak umie.
-Jak się czuje moja żona ?-zapytałem
-Wspaniale mój mężu.
-Ludmi skąd ty zansz takie sztuczki jak dziś w nocy ?
-Oj mało mnie znasz Fede oj mało.
Diego
Gdy wstałem poszedłem robić śniadanie. Jej ulubioną jajecznicę ze szczypiorkiem oraz sok. Postawiłem śniadanie na stole. Poszedłem wziąłem prysznic i ubrałem się. Miałem budzić Fran ale przerwało mi pukanie do dzwi. A w dzwiach zobaczyłem byłego Fran Marco.
-Co ty tutaj robisz chcesz żeby Fran znowu przez ciebie cierpiała.
-Nie nie chcę. Chcę z nią tylko porozmawiać.
-Nie. Było nas najpierw uprzedzić. Wracaj do tej swojej laluni.
-Nie mów tak o Gery.
-Dowiedzenia. -powiedziałem po czym zamknąłem dzwi. Po schodach zeszła Fran.
-Kochanie kto to był. -byłem trochę zmieszany ale wreszcie powiedziałem :
-Sąsiadka. Przyszła pożyczyć cukier.
-Aha. Chodźmy jeść.
-Tak chodźmy.
Violetta
Ah dzisiaj wracam do pracy. Ale się ciesze. Ale. Tak zawsze jest jakieś ale muszę użerać się z Verdasem i jego nachalnym podrywaniem. Usiadłam przy biurku. Do pomieszczenia wszedł Leon.
-Hej śliczna- powiedział po czym mnie przytulił.
-Cześć Leon-odwróciłam się aby ukryć rumieńce.
-Hej co jest ?
-Nie nic.
-Możesz mi wszystko powiedzieć.
-Naprawdę nic.
-Okej. Ale pracujemy ponad pół rok a nic o tobie nie wiem.
-Nie chcesz na pewno słuchać.
-Ale ja chcę.
-No to zaczynam. Moja mama nie żyje już spory czas. Mam ojca inżyniera. Ludmi to moja siostra. Mam macochę to właśnie mama Ludmi. Teraz jestem z Fede rodziną. Mój poprzedni związek był dla mnie bardzo bolesny. Chłopak był ze mną dla pieniędzy mojego ojca. I dlatego nie chcę zaczynać nowego związku.
-Nie wiedziałem. Ale może warto zacząć nowy związek. -powiedział po czym wziął moją dłoń a po mnie przeszedł przyjemny dreszczyk.
***********
Rozdział 7 jest jeszcze dziś. Jesteście wspaniali. Jeśli pod poprzednim rozdziałem był 6 komków to jesteście boscy <3
Rozdział dedykuje wszystkim anonimkom. <3 Teraz zaczynam pisać rozdziały dłuższe niż poprzednie. Ale co ja się rozpisuje. 7 kom= 8 rozdział <3
superowy rozdział
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńAmcia:)
boski
OdpowiedzUsuńcudo:)
OdpowiedzUsuńbombowy już nie mogę doczekać się następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńboski!!!
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńkiedy next?
cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńciekawe czy leon skrzywdzi vilu czy się w niej naprawde zakocha
Tego nie mogę zdradzić ;)
Usuńale będą razem?
Usuń