8/22/2014

Rozdział 5

Naty








Ta Violetta wydaje się całkiem miła i wole ją ostrzec przed Verdasem. Na początku jest milutki pomaga we wszystkim a potem. A potem potem chcę każdą na jedną noc. No i dlatego po miesiącu szuka nowej asystentki. A co ja będę się nią przejmowała. O mój kochany narzeczony mnie woła *_*
-Naty jesteś gotowa ?
-Tak jestem już schodzę. -wybieramy się dzisiaj z Maxim na randkę. Ale nie wiem czemu mnie tak pogania. Chyba chcę żebym wyglądała pięknie :0




Leon
Wszystko idzie zgodnie według mojego planu. Przekonać Violettę do siebie a potem niech cierpi.
Czas do pracy. Muszę jakoś wyglądać. Wybrałem strój w którym moja każda asystentka się zakochuje. Od dziś czas zacząć działać.
-Dzień dobry-powiedziałem wchodząc do pracy ale nie usłyszłałem odpowiedzi. Poszedłem do swojego gabinetu aby chwileczkę odpocząć dziś mam mieć dużo pacjentów. Ale jeszcze nie widziałem Violetty. To dziwne przecież ona zawsze jest pierwsza.
-Naty. Nie widziałaś dzisiaj Violetty ?
-Widziałam ją na dzisiejszym zebraniu. Pański Ojciec pytał się czemu pana nie było.
-Jakie zebranie ?
-Zebranie na temat nowych pracowników w Verdas Veterynary.
-Aha dziękuje.
Tak zawsze jak jest jakieś zebranie nikt mi nie mówi a potem zawsze jest ochrzan od Ojca. Ale to nic. Naty na pewno powie Violce że ją szukam a potem czas mój plan zacząć.





Ludmiła

Ale się ciesze Fede mi się oświadczył. Planujemy wziąć ślub za jakieś pół roku. A na światków  na pewno Viole i jakiegoś przyjaciela Fede. Chyba ma na imię Leon. Tak Leon. Właśnie jedziemy do Meksyku aby powiadomić o zaręczynach Violę i Leona. Mam nadzieję że Viola się zgodzi.
-Ludmi idziemy ?
-Już idę Fede.-Jak ja go kocham <3
                                                                           











    Violetta

Idę sobie spokojnie biurem aż zaczepia mnie Naty.
-O Hej Violu Verdas cię szuka.
-Okej dzięki za info. A tak w ogóle może masz ochotę na mały shopping po pracy ?
-Okej miałam się wybrać bo moja szafa robi się powoli zmniejsza.
-Okej to widzimy się po pracy.
Wchodzę do gabinetu Leona i widzę go na prawdę boskiego. Ale Violka nie myśl o nim. On jest tylko twoim szefem i jest chłopakiem twojego największego wroga.
-Dzień dobry słyszałam że mnie pan szukał.
-Tak szukałem Cię. Ponieważ chciałem abyś mi w czymś pomogła.
-Dobrze Ale o co chodzi.
-Chodź tutaj i usiądź.
-Dobrze
-Więc pomóż mi z tymi papierami.-Siedzieliśmy tak z nimi około 2 godzin. Aż nagle Leon nachylił się do mnie a gdy ja obróciłąm głowę byliśmy z Leonem Niebezpiecznie blisko. I w dość dziwnej pozycji.





*********************
Rozdział 5 -Wreszcie Ale czekałam na 5 komków Ale się doczekałam. Nie będę się rozpisywać
5 kom i więcej = 6 rozdział

6 komentarzy:

  1. Chce już 6! Pisz błagam!
    Sorka że taki krótki, ale jestem na tel.
    ~Carmen

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy22/8/14

    Superowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy23/8/14

    Super

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne, dawaj następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy23/8/14

    cudowny

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy24/8/14

    No na serio fajny pomysł na bloga
    <3forevergabson<3

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett