12/22/2014

Rozdział 28-Skarbie wiesz że ja Cię kocham

Rozdział 28-Skarbie wiesz że ja Cię kocham 
Chciałabym kiedyś usiąść 
i powiedzieć 
"Tak jestem cholernie SZCZĘŚLIWA"
Rozdział dedykowany Veronice Blanco z bloga
Leon 
  -Diego na pewno go schowałeś. Nie chcę aby Viola go znalazła.-cały czas poganiam Diego aby schował mój prezent dla Violi. Dziewczyny są jeszcze na zakupach więc mam czas na schowanie mojego podarku dla mojej dziewczyny. To znaczy Diego ma czas. Obiecał mi, że się nim zajmie. Chociaż trochę się boję. 
  -No już już nie poganiaj mnie bo się stresuję.-powiedział 
  -Stresujesz się ciekawe czym ?-zaśmiałem się
  -Ty się lepiej nie śmiej. Stres nie jest do śmiechu. A w ogóle nie lubię jak ktoś mnie pogania.-powiedział po czym rzucił we mnie poduszką. Potem doszły jeszcze inne rzeczy jak książki i jakieś rzeczy w półek ale postanowiliśmy sobie odpuścić i wrócić do poduszek, ponieważ... ponieważ zbiliśmy dwa wazony, jedną szklankę i parę talerzy. Ups no nic kupi się nowe. Uwielbiam takie bitwy. Czuję się jak małolat. Czasami brakuje mi tych czasów. Gdy tak rzucaliśmy tymi poduszkami drzwi się otworzyły a moja poduszka trafiła centralnie w twarz Violetty.
 Nie no jakiego ja mam pecha. Teraz czeka mnie kazanie. I ten głupek Diego cały czas się śmieje. Boże z kim ja się zadaje.
  -Diego nie przeszkadzamy Ci ?-zapytałem
  -No coś ty. Wręcz przeciwnie. Violka nie wrzeszcz jeszcze na niego muszę skoczyć jeszcze po popcorn i możecie zaczynać. 
  -Diego a Fran na Ciebie w domu nie czeka ?-zapytała wściekła Viola
  -A wiesz, że chyba czeka. Papa !-krzyknął po czym uciekł z mojego domu. O nie teraz się zacznie.
  -Leonie Alfredzie Verdasi'e co tu się działo ?!
  -Skarbie wiesz że ja cię kocham.
  -Tak wiem ale mów co tu się działo ?! I dlaczego tu jest tyle szkła ?!

                                                                   ^_^ 
Ludmiła
  Postanowiłam, że dziś przeproszę Fede i wszystko z nim wyjaśnię. Stoję właśnie pod naszym domem. Poprawka pod jego domem i pukam ale nikt nie otwiera. Trochę dziwne Zawsze o tej porze był w domu. Przypomniałam sobie że mam klucze. Otwieram drzwi a tam dziwnie pusto i cicho. Wchodzę do kuchni i widzę kilkanaście butelek po winie. To wydaje się strasznie dziwne. Dalej poszłam do salonu.. Nie zastałam tam Federico tylko straszny syf.  Boże Federico coś ty zrobił. Wchodzę po schodach i widzę jego porozwalane ciuchy. Boże jaki smród. Otwieram drzwi do sypialni i co widzę ? Pijanego, śpiącego Federico.  Nawet gdy śpi jest uroczy. Ugh Luśka o czym ty myślisz ?! Karciłam się w myślach. Federico coś ty zrobił ?! Postanowiłam, że posprzątam. Gdy wynosiła, brudne ciuchy poczułam czyjeś ręce na mojej talii.
  - Ludmi wiedziałem, że wrócisz. -szepnął mi do ucha Fede. Straszne jechało od niego alkoholem.
  -Chciałam wrócić ale teraz nie wiem czy warto.
  -Skarbie wart.-powiedział całując mnie w szyję.
  -Przestań to robić !-syknęłam
  -O co Ci chodzi ? -zapytał nie przestając całować moją szyję i z każdą sekundą przenosił swoje usta coraz niżej.
  -Jesteś ohydny !-krzyknęłam po czym wybiegłam z domu. Jak on mógł mi coś takiego robić. Myślałam, że mnie kocha a tu bum. Rozstaliśmy się a on myśli, że przez dobieranie się do mnie wybaczę mu ?! Cholernie się myli. Tak jak ja myliłam się co do niego. Był zwykłym kłamcą, który gra na moich uczuciach.



^_^
Francesca 
 Od jakiegoś czasu moi dręczyciele nie odzywają się. Mam nadzieję, że już sobie odpuścili. A może to tylko cisza przed burzą. Diego nadal nic nie wie. I niech tak zostanie.  Nie chcę aby się o mnie martwił. Ostatnio sam się dziwnie zachowywał. Zresztą nie tylko on Verdas także. On może mnie okłamywać to ja jego też mogę. Nie mogę doczekać się świąt. Tej rodzinnej atmosfery. Wspólnie śpiewanych kolęd, śmiania się przy wieczerzy. Kocham okres świąt. W tym roku będzie jeszcze lepiej bo spędzam go z moimi przyjaciółmi oraz Diego. W tamtym roku nie spędzaliśmy ich razem, ponieważ zachorowała babcia Diego i był potrzebny w rodzinie. Niestety dwa dni po świętach zmarła. Diego popadł wtedy w depresję. Była jego ulubioną osobą w rodzinie. Gdyby nie leczenie nie wiem czy by z tego wyszedł. No i jeszcze jego silna wola. Cieszę się że mogę na niego liczyć. Cieszę się, że go poznałam. Ostatnio znalazłam jakiś numer w spodniach Diego. Nie chciałam dzwonić chcę aby mi to wyjaśnił. Boję się, że mnie zdradza. O raju zaczynam gadać jak Violka. Za dużo czasu z nią spędzam. 

*********************************************************************************
1. Tak prezentuje się rozdział 28.
2.Dziękuje za 11 komentarzy pod rozdziałem 27.
3. Świąteczny OS pojawi się jutro
4.Mam nadzieję że rozdział się podoba
5. Rozdział 29=10 komentarzy. 

12 komentarzy:

  1. Anonimowy22/12/14

    Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy22/12/14

    Superowy rozdział
    Ana V.

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra
    Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. boski rozdział
    czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Leonie Alfredzie :D czekam na kolejnee losy .. ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super Alfredzie hahah
    Wpadni do mnie jesli masz ochote

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!
    Dziękuję za dedykację ;*
    Leon i Diego takie duże dzieci :D
    Viola troszeczkę się wkurzyła.
    Lu się chciała pogodzić, a ten pajac jest wypity :(
    Coś mam przeczucie, że to z zFran jeszcze wszystko nie ucichło, ale obym się myliła ;)
    Czekam na kolejny ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  9. Super czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie no super głąbie Lu przyszła się pogodzić a ty nachlany
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny ♥
    Violetta trochę się zdenerwowała ;D
    Biedna Ludmiła ;(
    Chociaż myślę, że Fede z jej powodu się upił.
    I mam nadzieję, że Diego nie zdradza Francesci.
    Oni są cudowną parą ^^
    Czekam na rozdział i świąteczny OS :**

    OdpowiedzUsuń
  12. Leonie Alfredzie Verdasie - to mnie rozwaliło xD
    Dopiero teraz odkryłam tego blodża, więc lecę czytać :D

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett