12/06/2014

Rozdział 25 Kochany jesteś.

"Kochany jesteś" 
Francesca 

Nagle podbiegł do mnie Fede. Byłam mu wtedy wdzięczna a wtedy Ben bo tak miał na imię ten Facet odbiegł . 
-Ej nic ci nie jest zapytał ?
-Nie,-powiedziałam krótko.
-Nie wiesz kto to był ? Muszę już iść.-powiedziałam po czym odeszłam. On nie może tego nikomu powiedzieć. Nikt nie może się dowiedzieć.
Wróciłam do domu. Diego zauważył moją zmianę w zachowaniu. Chciałabym mu powiedzieć. Ale nie mogę. Boję się. Widzę w jego oczach smutek. I wiem że to prze ze mnie. 
-Fran co jest wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć ?
-Skarbie wiem. Ale ty wiesz że kobieta raz w miesiącu się tak zachowuje.
-No to było tak od razu. 
-Kochanie to mam Ci się chwalić tym ?
-Nie no coś ty. A teraz chodź do mnie.-Rozłożył ramiona do uścisku a ja od razu się w niego wtuliłam. 

Violetta
Ten film który Leon wybrał był genialny. Myślałam że wybierze jakiś horror albo coś. A tu miłe zaskoczenie wybrał komedię romantyczną.

-I jak skarbie podobał Ci się film ?
-Oczywiście. Byłam zaskoczona że wybrałeś taki film.
-Nie wierzysz we mnie ?-zapytał z minką kota ze Shreka.
-Oczywiście że wierzę. -powiedziałam po czym go pocałowałam.On oddał pocałunek. Stawały się coraz to namiętne. Potem przeszły na moją szyję a ja zaczęła pojękiwać. Tak doszliśmy do sypialni a reszty można się domyśleć.

Rano gdy się obudziłam chciałam się przytulić do Leona ale miałam niezłą niespodziankę bo Leona nie było w łóżku. Postanowiłam że zejdę do kuchni. Ale najpierw przydało by się ubrać. Włożyłam jakąś koszulkę mojego chłopaka i swoje shorty. Gdy zeszłam na dół od razu poczułam ten piękny zapach tostów i soku pomarańczowego.
-Już  nie śpisz ?-zapytał przy tym całując mnie.
-Nie postanowiłam wstać. A ty co robisz ?
-Ja postanowiłem że zrobię nam śniadanie.
-Och ty mój kucharzu.-zaśmiałam się
-Mo widzisz jaki ja jestem mądry, przystojny, utalentowany i jeszcze by długo wymieniać.
-No wiem.-zaśmiałam się
-Zaraz muszę się zbierać a ty masz dzisiaj wolne.
-Naprawdę ?! Dziękuje jesteś kochany.
-Nie musisz. Musze wychodzić.
-O której wrócisz ?
-Jeszcze nie wiem ale na pewno wrócę przed kolacją. Nie martw się.
-Ok. Kocham Cię.
-Ja Ciebie bardziej.



Federico
Stoję pod domem matki Lu. Mam bukiet czerwonych róż i naszyjnik który bardzo się jej podobał . Zapukałem do drzwi a otworzyła mi właśnie Ludmiła. Była ubrana w stary szeroki dres, włosy miała w nieładzie.
-Czego chcesz ?!-zasyczała
-Chciałem Cię przeprosić za wszystko.
-Myślisz że jak mi dasz głupie kwiatki to Ci wszystko wybaczę.
-Nie nie myślę tak. Jeżeli nie chcesz mi wybaczyć ja to zrozumiem.
-Fede słuchaj musisz mi dać trochę czasu.
-Okej gdy będziesz gotowa to daj mi znać. A i mam jeszcze coś.-podałem jej naszyjnik i odszedłem.



*********************************************************************************Tak oto prezentuje się rozdział 25. Leonetta ma za sobą pierwszy raz. Nie umiem pisać +18 ale jeżeli ktoś chciałby napisać to prosze piszcie na leonetta2345@gmail.com Mam nadzieję że rozdział się podobał :) Rozdział 26=10 komentarzy :) 

8 komentarzy:

  1. Anonimowy6/12/14

    Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy6/12/14

    Superowy rozdział
    Ana V.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!
    Pierwszy raz Leonetty za nami :)
    Szkoda, że Fran nie może nic powiedzieć Diego :(
    Lu nie wybaczyła jeszcze Fede.
    Czekam na kolejny ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział ^^
    Szkoda mi Francesci i Diego :(
    Lu nie wybaczyła Federico :(
    Leonetta ♥ Słodcy ludzie z nich :)
    Czekam na kolejny rozdział :3
    Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu :)
    Więcej informacji tutaj ----> http://violetta-love-new-story.blogspot.com/2014/12/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy9/12/14

    super :)

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett