Z dedykacja dla Anonimka Kaśka !
Dziś mam zamiar uciec. Słyszałam jak rozmawiają że dziś mają wszyscy wyjść na jakąś imprezę dla mnie to będzie najlepszy moment. Tak tęsknie za Diego i Vilu. Właśnie Diego jutro wraca a ja muszę się dzisiaj wydostać.
-2 godziny później-
Wszyscy wyszli. Jestem tego pewna bo sprawdzałam. Wzięłam nóż na wszelki wypadek. Otworzyłam małe okno i spróbowałam się nim wydostać. Całe szczęście jestem szczupła i szybko się wydostałam. Gdy byłam już pare metrów od tego magazynu te miejsce mi się z czymś kojarzyło tylko z czym ? Dobra lepiej będzie jak stąd ucieknę jak najszybciej. Po 3 godzinnej drodze
dotarłam do mojego domu. Trochę się zdziwiłam nikogo nie było w domu. Weszłam do pokoju Violi ale jej tam też nie było i jej rzeczy także nie było. Trochę się przestraszyłam. Postanowiłam się wybrać do Leona może on coś wie.
-Dom Leona-
Zadzwoniłam dzwonkiem a po chwili otworzył mi Leon
-Hej Le...- Nie dał mi dokończyć tylko mnie przytulił.
-Fran gdzieś ty była ?! Wiesz jak myśmy się o ciebie martwili ?!
-No wiem ale było minęło. Ale jak to kto się jeszcze martwił ?
-No ja i Viola.
A no tak. Właśnie przyszłam do ciebie bo nie mam jej u mnie w domu.
-Nie ma jej u ciebie bo mieszka u mnie.
-Aha. Ale jak to u ciebie ?
-Znów jesteśmy razem. A co za kultura. Wchodź.
-Ok dzięki.
-Zaraz zawołam Violę.
Po chwili zeszła Viola. Gdy tylko nie zauważyła od razu mnie przytuliła.
-Fran nawet nie wierz jak ja się o ciebie martwiłam.
-Ja też. Ale nie wspominajmy o tym dobrze ?
-Dobrze.
-Wiesz co nie będę wam przeszkadzać.
-Nie Fran nie przeszkadzasz.
-Ale jutro wraca Diego a ja nie chcę aby się o tym wszystkim dowiedział.
-Ok to pa.
-Pa.
Następnego dnia
Leon
Dziś wracamy normalnie do pracy. Tak się cieszę a jeszcze bardziej na to że znowu jestem szczęśliwy.
-Violu długo jeszcze ?
-Chcesz żebym wyglądała pięknie ?
-Ale ty zawsze piękne.
Po 15 przyszła. Wyglądała pięknie.
-No to co jedziemy ?
-Jedziemy szefie.
Gdy weszliśmy do naszej przychodni wszystkie oczy były skupione na nas. No okej przez krótki okres nie byliśmy razem ale to przeszłość. Teraz żyjemy teraźniejszością.
-Violu ?
-Tak ?
-Zrobiłabyś mi kawę ?
-Juz się robi szefie.-powiedziała a ja się zaśmiałem po chwili wróciła z dwoma kawami.
-Proszę.-powiedziała po czym usiadła na moich kolanach i mnie pocałowała.
-Za co to ?
-A tak jakoś bez okazji. A co nie można ?
-Można, można na takie prezenty to ja jestem zawsze chętny.
-Oj wiem. I za to cię kocham.
-Tylko za to ?
-Nie no coś ty.
A za co ?
-Jak zasłużysz to ci powiem.-powiedziała i dziwnie się uśmiechnęła. Co ona znów kombinuje ?
***********************
Taki o to wyszedł nudny rozdział. Mógł być lepszy ale głupia ja nie umiem pisać.
Co będę się rozpisywać co najmniej 9 komentarzy rozdział 20.
Boski !
OdpowiedzUsuńAle chyba pominęłaś jeden rozdział :)
Viola i Leon szczęśliwi, a Fran uciekła :D
Tylko czemu nie zgłosi się na policje ?
Czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam <333
Hej! Właśnie odkryłam tego bloga jest świetny! Będę cię czytać na bieżąco!
OdpowiedzUsuń~Maya Blanco
Dzięki za dedyk :* ! Rozdział Cudo ! ;) Ale chyba pokićkały ci się numerki rozdziałów, ale i tak bardzo się cieszę, że jest już mój upragniony rozdział ! x) Ciekawe co Vilu ma na myśli xD ? Kaśka
OdpowiedzUsuńKocham, kocham i jeszcze raz kocham ! Boziu piszesz cudownie, Fran wolna, Leoś i Viola zakochani i ten jej tekst " Tak jest szefie ! " Trochę jak w wojsku xD
OdpowiedzUsuńAnonimka ;)
super
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Superowy rozdział
OdpowiedzUsuńA.
Świetne :*
OdpowiedzUsuńBoski :D
OdpowiedzUsuńLeon i Viola :*
Czekam na next <3