Z dedykacją dla Blair Blanco i Martiny Comello
Leon
72 godziny 18 godziny i 34, 35(...) sekund. Tyle minęło od tego felernego dnia. Violetta dalej śpi. Śpi. A gdy się wybudzi wszystko będzie jak dawniej. Nie nic nie będzie jak dawniej. Spieprzyłem to. Spieprzyłem to wszystko. Pogodziłem się z tym że gdy się wybudzi nie wybaczy mi. Ale ja będę się starał. Będę walczył o naszą miłość. Wiem że jest jeszcze szansa. Do trzech razy sztuka jak to mówią.
-Verdas znowu coś spieprzyłeś ?-za swoimi plecami słyszę głos mojej młodszej siostry.
-A co mógłbym spieprzyć ?
-No wiesz...
-Zawsze spieprzę to na czym mi najbardziej zależy.
-Leon...
-Nie Nastya. Nawet nie próbuj mnie pocieszać.
-Nawet nie miałam zamiaru.
-To po co tu przyszłaś ?
-Mam problem. Chciałam pogadać ale widzę że jesteś zajęty.
-Młoda dla Ciebie zawsze zajdę czas.
-Na pewno ?
-Oczywiście siadaj.
-Będziemy rozmawiać tutaj ?
-A coś Ci przeszkadza ?
-Nie... tylko... nic.
-Co Nastay ? Mów !
-Leon nic !
-Nie chcę rozmawiać o tym przy Violettcie !
-Czemu ?
-Nie twój interes !-wychodzi trzaskając przy tym drzwiami.
O co jej do cholery chodziło ?! Nie mam czasu teraz o tym myśleć. Wracam do Violetty i kładę rękę na jej brzuchu.
Nagle do sali wchodzi lekarz.
-Panie Verdas mam dla pana ważną sprawę.
-To coś związanego z Violettą ?
-Tak. A więc...
-Proszę do cholery mówić.
- Spokojnie. Panna Castilo była w ciąży.
-Jak to była ?
-Poroniła podczas tego wypadku. Muszę już iść. Do widzenia.
Była w ciąży. Ze mną ? Byłbym ojcem ? Tyle pytań krążyło mi po głowie. I na które nie znam odpowiedzi.
-Maxi idioto !
-O co znowu Ci chodzi ?! I nie mów do mnie Idioto !? Zrozumiano !-szarpnął mną.
-Jaaa nnaprawde przepraszam.
-Dobra dziewczynka.-pogłaskał mnie po włosach.
Zakochałam się w innym człowieku. Brałam ślub z innym człowiekiem. Byłam w ciąży z innym człowiekiem. Tak byłam. Ale odkąd Maxi przejął firmę po rodzicach stał się tyranem. Byłam w drugim miesiącu ciąży. On był wkurzony. Nie posłuchałam się go a on mnie uderzył. Upadłam na podłogę i wtedy poroniłam. Kocham go i wierzę w jego zmianę. Wierzę że ten Idiota się zmieni.Ale co poradzić. Ledwo go namówiłam żeby dał Leonowi kilka dni urlopu. Nie wierzę że te idiota Ponte kazał uwieść Leonowi Violettę przez te głupie papiery. Nie wierzę że Leon się zgodził. Dobrze zna mojego męża.Jest jego prawą ręką. Gdyby nie Verdas ta firma pewnie by już dawno nie istniała. Na szczęście Maxi wyjeżdża w delegację. 2 tygodnie wolności. Wolności od tyrana Ponte.
-Naty słuchasz mnie ?-z transu wyrywa mnie głos Camili. Siedzimy obie w jej barze.
-Tak. Nie. Nie wiem.
-O czym myślałaś ?
-O wszystkim i o niczym.
-Możesz jaśniej ?
-O Maxi'm.
-Czemu nie weźmiesz rozwodu z tym idiotą ?
-Przestań ! Ja tego idiotę kocham !
-Ale on raczej nie.
-Kocha mnie !
-Naty przejrzyj ! On cię nigdy nie kochał !
-A przypomnieć Ci co było z Sebą ?
-Przepraszam. Poniosło mnie.
-Mnie też.
-Może by tak zmienić Leona ?
-Wiesz że on nie odpuści i będzie siedzieć przy tym łóżku cały czas 24 na dobę ?
-Wiem. A teraz chodź.
-Fede błagam wysłuchaj mnie !
-Ludmiła mówiłem Ci. Z NAMI KONIEC!
-Ale Fede daj mi to wytłumaczyć.
-Nie chcę żadnych wyjaśnień !
-Ale...
-Żadnego ale ! Cześć.
I co ja mam teraz zrobić. Myślałem że mnie kocha. Tak myślałem. Ale jak widać nie zaspokoiłem jej potrzeb jakby ona chciała.
Leon siedzi w szpitalu. Czyli z nim się nie napiję.
Diego ? Diego pewnie ugania się za Francescą.
Zostaje mi picie w samotności.
Z nieba zaczynają kapać drobne krople deszczu. Po chwili zaczyna padać coraz mocniej. Ludzie próbują chować się przed deszczem. Wszyscy. Wszyscy prócz mnie. Idę przed siebie nie zważając na innych.
Przechodząc przez drogę zauważyłem Ludmiłę i tego fagasa przytulających się.
I ona chciała mi się wytłumaczyć ?
Niech wie, że nasz związek nie ma przyszłości.
Gdy Ferrero zobaczyła że się im przyglądam chciała do mnie podbiec. Ale ten jej "przyjaciel" zatrzymał ją. I dzięki Bogu. Nie chciałem teraz z nią rozmawiać.
Muszę to wszystko przemyśleć. Idąc wpadłem nagle na Anastasię. Moją dobrą przyjaciółkę. Znamy się od przedszkola ale musiała wyjechać w 5 klasie. Co ona tu robi ?
-Co ty tu robisz ?
-Nie cieszysz się że mnie widzisz ?
-No coś ty Ana ! Tyle lat !
-Wiem. Przeprowadziłam się na stałe !
-Naprawdę ?-ona tylko kiwa głową-Trzeba to uczcić. Zabieram Cię na obiad. Co ty na to ?
-Jeżeli tak ładnie prosisz to nie umiem Ci odmówić.
-No to w drogę.
***********************************************************
15 za nami :)
Naty i Vilu były w ciąży.
Wróciłam przyjaciółka Fede.
Czy namiesza ?
Jeszcze sama nie wiem.
Nie rozpisuje się tylko :
ROZDZIAŁ 16=15 KOMENTARZY :) (WIERZĘ W WAS !)
Dziękuje za tyle komentarzy pod poprzednim :)
Całuski :*
Dla Anastasia Grey <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miejsce *-*
UsuńOd czego tu zacząć?
Długo mnie nie było (hah to też).
León León León i raz León...
Spieprzyłeś sprawę na całej linii -.-
Viols była z tobą w ciąży o_O
Fede zerwał z Lu,buuuu :c
Nat i Max-może jest szansa??
Jeszcze raz mucho gracias :*
Besoos xx
Viki Blanco Pasquarelli
OdpowiedzUsuńBoski boski boski ♥
UsuńVilu i Naty w ciąży O.o
Biedny Leon .
Ale jak to on musiał to wszystko spieprzyć :P
Vilu obudź się wreszcie ;)
Dzięki za zajęcie miejsca xdd.
Całuję Viki♥
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNo nie wierzę Naty i Violetta były w ciąży :D
I obie poroniły ;(
Leon byłby cudownym ojcem ^^
Ale Verdas i tak musi wszystko spieprzyć ;p
Niech Leoś pocałuje Vilu to się może obudzi ♥
Jak księżniczka *_*
Fede nie chcę wrócić do Lu :(
No czemu ?
Na dodatek blondynka musiała przytulać tego fagasa na jego oczach ;/
A on uwinął się z jakąś koleżanką :)
P.S.Następnym razem mogłabyś zając mi miejsce ? xd
I wpaść do mnie ---> http://violetta-love-new-story.blogspot.com
Serdecznie zapraszam ;)
Do następnego,Madzia :>
Świetny :)
OdpowiedzUsuńJak to poroniła?! :(
Verdas zabiję cię!
To przez cb idioto! :(
A niech ten posrany Drew wyjedzie!
Niszczy wszystko!
Czm Violetta nie może powiedzieć wszystkim prawdy :(?!
Za bardzo emocjonujące te twoje rozdziały :/
Czekam :3
Awwww<3
OdpowiedzUsuńGenialny mordko :*
Vilu poroniła?!
Nooooooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Verdas ty palancie!
Zobaczysz policzę się z tobą!
Wszystko twoja wina!
A ty Drew wynoś się bo wszystko psujesz!
Vilu powiedz wszystkim prawdę, a będzie najlepiej, wybudź się, proszę!
A niech ta Ana naprawi wszystko między Fedemiłą <3
Czekam na nexta miśka, Mrau!/Tinistas
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Genialny czekam na next
OdpowiedzUsuńCudny *.*
OdpowiedzUsuńSUPER
OdpowiedzUsuńsuper http://violetta-i-leon-milosc-w-firmie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGenialny ;*
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie ;* http://jeslikochasztomow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń;*
OdpowiedzUsuń♡♥Cuuuuudo♥♡
OdpowiedzUsuń♡♥Cuuuuudo♥♡
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńVioletta nadal się nie obudziła, a Leon czuwa przy niej cały czas ;3
Była w ciąży, ale poroniła ;(
Naty też była w ciąży, a Maxi jest taki podły.
Szkoda mi ich wszystkich.
Jeszcze smutny Fede, ale Ana zjawiła się.
Czekam na kolejny;*
Pozdrawiam <333
Super! ♥
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńOn pokazuje, że nie możesz tego tak zostawić...
Violetta i Naty były w ciąży ;(
Myślę, że poronienie w przypadku Natalii nie było takie złe.
W końcu z Maxiego tyran -,-
Jeśli traktował tak swoją żonę, to co by było z dzieckiem.
Cieszę się, że Leon wygląda jak wygląda.
To oznacza, że naprawdę kocha Violettę.
Niech ona w końcu się obudzi.
Biedny Federico ;(
Jestem pewna, że ta cała Ana namiesza -,-
A co do Ludmiły to nie mam słów.
Jeszcze raz cię proszę, żebyś się zastanowiła z tym odejściem.
Mam nadzieję, że zmienisz zdanie .
Czekam na kolejny rozdział ♥