-Tak to jest moja dziewczyna.-powiedział dumnie Leon. Nie no ja go kiedyś zabiję. Czy ja już nie mam zdania.-Mamo, tato poznajcie Violettę.-powiedział i pocałował mnie w policzek.-To mi się akurat podobało. Ale i tak jestem na niego wściekła.
-A ty nie jesteś przypadkiem lekarką ?
-Tak Leon był pod moją opieką a teraz przepraszam. Jestem trochę zmęczona.-Wyszłam zostawiając go z tą porąbaną rodziną. Co on sobie myśli ?! Ot tak zgodzę się.
-Przepraszam Vivi.-powiedział i chciał mnie przytulić ale mu się wyrwałam.-Przepraszam. Zawsze byłem tym nieudacznikiem. Nie umiałem znaleźć sobie dziewczyny. Nic nie umiałem. Zawsze Diego był wychwalany.-po tych słowach zrobiło mi się smutno.
-Leon ale gdybyś powiedział, wytłumaczył czy poprosiłbyś mnie nie byłabym teraz wściekła.
-Wiem. Ale kiedy miałem Ci powiedzieć. Ich miało nie być.
-Ta wiem. Mówiłeś mi.
-Dobrze więc będę spał na podłodze. Byłoby podejrzane gdybyśmy spali w dwóch innych pokojach.
-Jak chcesz.
-Słucham ?
-Jak chcesz.
-Wiesz na filmach zazwycz...
-Ta. Bla, bla dziewczyna bierze chłopaka do łóżka, bla, bla. Takie przesłodzone. Ale życie to nie film więc śpisz na podłodze.
-Ale...
-Co ale. Ja jestem inna od tych wszystkich przesłodzonych panienek. Z samego rana mnie tu już nie będzie.
-Dobrze. Ale wiesz że jutro się spotkamy.
-Wiem. nie przypominaj mi.
-Dobranoc.-powiedział i pocałował mnie w czoło.
Co on ma takiego że mnie przyciąga.
-Dobranoc.-powiedziałam i ujrzałam Leona który już śpi na podłodze.
Trochę mi go żal. Ale zasłużył na to.
-Przepraszam Ludmiła.-powiedział Federico.
-Słucham ? Za co ?
-Jesteśmy jeszcze za młodzi. Nie poradzę sobie z tym. To za wcześnie.
-Co chcesz przez to powiedzieć ?-zapytałam niemal płacząc.
-Cii. Proszę nie płacz nie lubię kiedy jesteś smutna.
-Jak mam nie płakać ?!
-Daj mi trochę czasu. Muszę to przemyśleć.
-Chcesz mnie zostawić ?
-Nie wiem.-powiedział i chciał mnie przytulić.
-Nienawidzę Cię. Wynoś się !-krzyknęłam i pobiegłam do łazienki.
Jak on mógł mi to zrobić. Mówił że mnie kocha.
Wystarczyła tylko taka mała istotka a mój świat wywróci się do góry nogami.
Jak można nie pokochać tak małej istotki.
-Ludmiła jak chcesz to się wyprowadzę.
-Na to liczyłam. Daj nam spokój.-powiedziałam i pogłaskałam brzuch.
Po chwili Federico nie było już w pokoju.
Widzisz maleństwo tatuś nas nie kocha. Powiedziałam po czym jeszcze gorzej się rozpłakałam.
Cholera jak mnie plecy bolą. Nie dziwię się bo panienka Castilo musi być inna i kazała mi spać na podłodze. Pewny patrzę na moje łóżko. Niestety nikogo na nim nie ma.
Znaczy że już poszła.
Wziąłem prysznic i udałem się do garderoby.
Ubieram się w granatowe jeansy, czarny top i zwykłe trampki.
Gdy zeszedłem na dół zauważyłem moja kochaną rodzinkę przy stole. Jak zwykle szczęśliwi.
-O Leon a gdzie Violetta ?-zapytała moja rodzicielka.
-Musiała wcześniej wyjść miała jakieś sprawy do załatwienia w szpitalu.-Na serio Verdas lepszego kłamstwa nie umiesz wymyślić.
-No dobrze. Szkoda że nie została. wydaję się naprawdę miła.-powiedziała moja mama.
-Isabell co ty wygadujesz ?! Mogłeś znaleźć sobie kogoś lepszego. Kogoś na swoim poziomie. Ale nie ty musiałeś brać jakąś babę która leci tylko na twoją forsę. Nie możesz być jak Diego ?-Teraz nie wytrzymałem. Nie dość że obraża Violettę to jeszcze przyrównuje mnie do Diego.
-Mogę być jak Diego przyprowadzać co noc inną laskę. Gdybym był tak jak on miałbyś już z dziesięcioro wnuków. Ale ja taki nie jestem.-powiedziałem i trzasnąłem drzwiami.
Co on sobie myśli. Jestem już przyzwyczajony żeby mnie poniżał ale nie pozwolę aby traktował tak Violettę. Nagle na kogoś wpadłem.
-Uważaj jak łazisz pacanie !-krzyknąłem
-Leon ?-wszędzie poznam ten melodyjny głos.
-Emma ?
Właśnie idę na spotkanie z Leonem i Fede w barze. Wiem że jestem spóźniona ale musiałam przemyśleć akcję z wczoraj. Ale nie myśl o tym. Wchodzę do baru i co widzę Federico pijanego który siedzi przy barze.
-Fede ?
-O Violetta. Zapomniałem odwołać spotkania.-powiedział. A ja od niego czułam odór alkoholu. Zapach który nienawidzę od dzieciństwa.
-Ale dlaczego ?
-Zapytaj się Ludmiły.
-Pokłóciliście się ?
-Może tak, może nie...
-Z tobą nie da się rozmawiać. Idę do Lu.
-Pozdrów ją ode mnie.
Boże czy każdy facet musi być alkoholikiem ?! Ale zastanawiam się czemu nie było Leona ? Może też się napił i podrywał jakieś laski ?
Po chwili jednak wiedziałam gdzie się znajduje.
Po niecałych dziesięciu minutach spaceru i płaczu byłam pod drzwiami Ludmiły.
Szybko otarłam łzy i zadzwoniłam dzwonkiem.
Po chwili drzwi się otworzyły
a my równo zapytałyśmy się:
-Ty płakałaś ?!
-We własnej osobie Leon.
Jest taka sama jak cztery lata temu. Te same blond włosy, te same oczy. I ten sam uśmiech. Jest tylko trochę dojrzalsza. Ale dalej tak piękna.
Ja i Emma chodziliśmy do jednej klasy w liceum. Od drugiej klasy byliśmy parą. Ale gdy poszliśmy na studia nasz związek się zakończył. Ja zostałem tutaj w Seatle a Emma poleciała do Londyny .
Ostatni raz widziałem ją cztery lata temu gdy przyleciała odwiedzić swoich rodziców.
-Co ty tutaj robisz ?
-Postanowiłam że wrócę na stałe do Stanów. A tobie co się stało ?-zapytała pokazując na nogę.
-Wiesz mały wypadek. A gdzie będziesz pracować ?
-Szukam pracy jako dziennikarka. I uprzedzę cię będę mieszkać u rodziców.-powiedziała a ja się zaśmiałem.
To nie możliwe jak dobrze mnie zna.
Wychodzi na to że Violetta to tylko zauroczenie.
-Masz kogoś ?-wybuchłem a ona tylko się zaśmiała. Jaki ze mnie palant.
-Nie.-powiedziała i uroczo się uśmiechnęła. Jak ja za nią tęskniłem.-Wiesz może nie będziemy rozmawiać na ulicy. Chodź do naszej ulubionej kawiarni.
-Pamiętasz która to ?
-Najlepszych chwili w życiu się nie zapomina Leon.
Po krótkiej chwili odezwałam się pierwsza.
-Tak Lu płakałam. Mogę wejść ?
Blondynka pokazała gestem ręki że mogę wejść do środka.
-Więc Vilu opowiadaj co się stało.
-Po warunkiem że ty powiesz o co pokłóciłaś się z Federico.
-Dobrze.
-Więc...[...]. A gdy wracałam od Federico widziałam Leona jak obściskiwał się z jakąś blondyną.
-To pewnie Emma. Nie musisz być zazdrosna. To jego była.
-Ja zazdrosna pfff...
-Ale powiedz jak to się obściskiwali ?
-Przytulali się.
-Przytulali się ?-zaśmiała się moja przyjaciółka
-No tak co w tym śmiesznego ? To pewnie ta dziewczyna co Leon mówił że się w niej zakochał.
I znów to samo Ludmiła znowu się śmieje.
-Co w tym śmiesznego ?
-Mu chodziło o Ciebie.
-Nie bądź śmieszna tylko mów co się stało że ty płakałaś a Fede jest pijany.
-Jestem w ciąży.-powiedziała a mnie zatkało.
-To pewnie to opijał.
-Nie Violetta. On nas zostawił.-powiedziała a mnie zatkało kolejny raz tego dnia.
Witam was z rozdziałem numer 6. Ostatni rozdział w te wakacje :( Tak się fajnie składa że rozdział numer 7 będzie w dniu rozpoczęcia roku szkolnego. xD Co do rozdziału. Mamy nową postać Emmę. Namiesza. Nawet bardzo. Federico nie chce dziecka. Violetta jako przyszła synowa Verdasów xDD Dobrze nie rozpisuję się. Rozdział krótki to i notka krótka. Rozdział 7=11 komentarzy :) Kocham Was <3 :* ^^
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee! !
OdpowiedzUsuńA było tak pięknie!
Violetta to zauroczenie? ? Czy Ciebie facet do reszty powaliło? ?
Jemu chyba się coś w głowę stało , a nie w nogę!
Emma namiesza? ! Nie ja protestuje!
No to zajebiście! Juz mogę się iść wieszać!
Luska w ciąży, a Fede ja zostawia. Idealnie.
Kolejny pajac!
Leon taki sam jak Diego? Nierealne. Wiec tatusku pogodz się z tym.! ;);)
Tak Leonku zabierz Emme do kawiarni.
Niech mu zrobią tomografie głowy, bo serio coś z nim nie tak.
Czekam na next :-)
Pozdrawiam Królik!
Buziaczki :* ❤
Piękny rozdział! :*
OdpowiedzUsuńWspaniały
OdpowiedzUsuńWitaj! Kochanie dzięki za dedykacje, czuje się ogromnie wyróżniona, że dwa razy skomentowałam, a Ty z taką niespodzianką dla mnie! Myszencjo miałam już dziś tu nie zachodzić, ale jak zobaczyłam dedyk to od razu tu wparowałam. Mam dobry humorem, so komentarz powinien być dość długi. Zasługujesz. Aww... Lajoner na gif'ie kocham go. Będę o 18.30 oglądać na żywo koncert. Już nie mogę usiedzieć na miejscu. Narazie mam masę roboty, ale wolę pisać kom niż coś robić. Never mind. Zaczynam ocenę rozdziału!
OdpowiedzUsuńO dżizas! Leonardo śpi na podłodze! Taki bóg sexu i na panelach śpi. Violka serca nie ma. No trudno. Hah Vils udawania dziewczyna Verdasa. Uwielbiam udawanki. Jak są parą na pokaz i takie tam. To mnie kręci. ☆♡☆
Ten Federico to pieprzony egoista! Bosz, jak można! A co Lu ma powiedzieć. Facet to świnia. Hah. Lajona bolą plecki od spania na podłodze. Bosz, rodzinne śniadanko tez tego nie lubię. Emma? Co to? Kto to? Oby jakąś przyjaciółka i nic więcej. Oby! Federico się uchlał, Federico się uchlał! Ale cicho, bo się wyda! Ah, Emma co za cizia, przez nią Verdas szwankuje. Piękna?!? Proszę Cię V jest tylko taka inne nie! V to tylko zauroczenie... ja pitole, ale frajer z niego. Brak słów(taa, mało książek czytam to i słownictwo ubogie.)
Kurde oby wszystko w next juz się ułożyło. Ale akcja była, wiec rozdział dla mnie super! Kochana pięknie piszesz i nigdy nie przestawaj. Trzymam kciuki, a Ty i tak odniosłaś juz sukces, tyle wyświetleń i wgl. Będę kończyć. Wpadnij do mnie, jutro new rozdział. Serdecznie zapraszam
Xoxo
#ŻegnaSięZTobą
Melloniasta:*
...
OdpowiedzUsuńWracam, gdy wiem już co mniej więcej nabazgrolić.
UsuńOgólnie powinnam na Ciebie teraz nakrzyczeć, nawydzierać, zjechać od góry do dołu, ale po co skoro rozdział jest świetny? Tak, dokładnie. Zawaliłaś światek głównej bohaterki, jej najlepszej przyjaciółki, poniżyłaś Leona, ale tak, rozdział jest wspaniały. Padam!
Nwm czemu, ale ogólnie lubię rozdziały jak się wszystko wali xDD Może dlatego, że wtedy moje problemy wydają się niczym w porównaniu do tych bohaterów, lub przynajmniej nie są takie wielkie...mniejsza.
*O* Zrobiło się niezręcznie...*O*
Leoś i Violetta razem w pokoju, półnadzy. Wszyscy wiemy jak to można było zinterpretować, a nasz kochany Verdas jedynie wykorzystał sytuację. No co? Facet.
Już myślał, że mu się poszczęści i nie będzie musiał się wysilać. Aj ty ty, niedobry.
Jednak nie! To na niego powinnam nakrzyczeć, postawić do kąta, żeby sobie spał na kaflach! "Jednak Violetta to tylko zauroczenie" WTF?! Ach, no tak. Jest tylko jedno wytłumaczenie, facet. Wystarczy ze zobaczy cycatą blondynę. Hocus pocus i puff! Przeprogramowany.
Feder, nie ważne jak go uwielbiam, to d*pa wołowa jak szafa czterodrzwiowa. Jak mógł wypiąć się na Luśkę? Jak mógł wypiąć swoje cztery litery na tego maluszka?! I teraz niby zdesperowany poszedł się schlać.
"Baby są jakieś inne." "Baby nie zrozumiesz." " Baby są skomplikowane."- taaa, bo to my jesteśmy te nieogarnięte.
Tak na poważnie, to mógłby przyjąć to wszystko na klatę.
Podobno ją kochał. Co, tego też zaczarowali?
Jak już jesteśmy przy temacie wzorowych rodziców. Starszy Verdas, normalnie tatuś roku.
Po pierwsze- dzieci nigdy się ze sobą nie porównuje
Po drugie- nie oceniaj książki po jej filmie( czyt. nie oceniaj kogoś po tym, co zobaczyłeś) Violetta to fajna dziewczyna i do tego wykształcona. Nie co te lalunie Diega, które są na tyle głupie, żeby dać się bezmyślnie wykorzystać.
Na szczęście Leon umiejętnie go zgasił.
Ostatnia w kolejce jest nasza szatynka. Szczerze mi jej żal. Zakochała się w chłopaku, teoretycznie z wzajemnością, tyle, że Z OSTATNIEJ CHWILI- coś się mu odwidziało. Trochę zbyt emocjonalnie zareagowała, ale każdy przeżywa wszystko inaczej.
Jednym słowem cudo!
Dziś komentarz trochę dłuższy. Trzeba przecież wynagrodzić swoją nieuzasadnioną nieobecność :D
Pozdrawiam
~Shy
PS1.
Bardzo mnie pocieszyłaś tym, że siódemka będzie na rozpoczęcie roku szkolnego. Normalnie super! Nie wiesz, że nie kopie się leżącego??? Plus jest taki, że poprawisz mi humor.
PS2.
Na moim blogu jest już nowy rozdział. Pamiętaj, że czekam tam na Ciebie.
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Cudowny :*
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudniuśki ♥
OdpowiedzUsuńTylko jakiś taki jakiś ... smutny ?
Nie umiem tego określić, ale to, że Fede nie chce dziecka smuci mnie i to bardzo. Jednak najbardziej rozwala mnie to co powiedział Leon -,-
To tylko zauroczenie !? NIE !
To jest miłość życia !
Mam nadzieję, że Verdas szybko się otrząśnie ...
Oraz mam nadzieję że Fede też się ogarnie xDD
A i nowa postać Emma ... Hmm ..
Nie polubię jej :D
A więc nie przedłużam i czekam na nexta <3333
#HopeSieZgłosiJutro ;*
OdpowiedzUsuńCudny :-*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział i blog.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny.
Lili
Megaaaa ^^
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńKiedy następny!
OdpowiedzUsuńFede Ty idioto! Dlaczego zostawił Ludmiłę i dziecko jak można być takim bez serca! Leon i jego była? Oj czuje że będzie się działo i muszę czytać dalej bo nie wytrzymam ;)
OdpowiedzUsuń