-Tak to jest moja dziewczyna.-powiedział dumnie Leon. Nie no ja go kiedyś zabiję. Czy ja już nie mam zdania.-Mamo, tato poznajcie Violettę.-powiedział i pocałował mnie w policzek.-To mi się akurat podobało. Ale i tak jestem na niego wściekła.
-A ty nie jesteś przypadkiem lekarką ?
-Tak Leon był pod moją opieką a teraz przepraszam. Jestem trochę zmęczona.-Wyszłam zostawiając go z tą porąbaną rodziną. Co on sobie myśli ?! Ot tak zgodzę się.