Minęło kilka dni. Chloy nadal jest u mojego brata i Naty. Strasznie za nią tęsknie, ale postanowiłam, że jeszcze tam trochę u nich pobędzie. Siedzę właśnie na kanapie i oglądam jakąś beznadziejną telenowele. Nawet nie wiem o co w niej chodzi. Moje myśli krążą wokół Leona. Właśnie w tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi, więc nie chętnie wstałam i udałam się do wymienionej konstrukcji. Otwieram je i zamieram. Przed nimi stoi Leon z bukietem róż i prezentem. Nie wiem co powiedzieć. Zdziwił mnie swoją obecnością, ale i tak postanowiłam odezwać się pierwsza.
- Cześć co tu robisz? - zadałam pytanie ciekawa, a jednocześnie lekko zła.
- Cześć. Przyszedłem właśnie naprawić błąd, który spowodowałem swoim zachowaniem.
- Szybko ci się przypomniało, że masz córkę. - zakpiłam lekko z niego.
- Mogę wejść do środka? Porozmawiamy tam na spokojnie. - zapytał szatyn.
Wpuściłam go i zamknęłam za nim drzwi. Czułam, że to nie będzie łatwa rozmowa. Szłam za nim, aż odwrócił się i wręczył mi kwiaty.
- Proszę to dla ciebie...- powiedział, ale mu przerwałam.
- Dziękuję za kwiaty, ale to nic między nami nie zmieni. Chloy nie ma jest u mojego brata. Wróci dopiero za kilka dni. - oznajmiłam wszystko na jednym wdechu.
- Przekażesz jej to? - zapytał z nadzieją, a ja pokiwałam głową na tak.
- Usiądź. Podać ci coś to picia? - zapytałam.
- Tak poproszę kawę. - oznajmił.
Udałam się do kuchni i przygotowałam dwie kawy i wróciłam z nimi do salonu.
- Proszę.
- Dziękuję.
Przez kilka minut panowałam między nami nie zręczna cisza. Nie wiedziałam jak ją przerwać, ale wyprzedził mnie Leon.
- Przepraszam cię Violu. Nie chciałem, aby to wszystko tak się potoczyło. Wiem jestem skończonym idiotom, ale naprawdę żałuję. Wybaczysz mi? - wyznał, a mnie zatkało. Nie spodziewałam się aż takiego wyznania.
- Wiem, że tego żałujesz, ale czasu nie cofniesz. Zraniłeś mnie i teraz nie potrafię tobie wybaczyć. Postaw się na moim miejscu. Gdy urodziłam Chloy miałam 16 lat. Musiałam pożegnać się ze swoimi planami na przyszłość. A ty zrobiłeś karierę. Nie musiałeś wstawać codziennie w nocy przez kilka miesięcy, aby ją nakarmić. Gdyby nie moim rodzice nie poradziłabym sobie. - czułam jak łzy spływają po moim policzku. To za dużo wspomnień jak na mnie.
- Violu wiem, żeby było ci ciężko. Ale teraz chce to wszystko naprawić. Pragnę uczestniczyć w życiu mojej córki i pomóż ci w jej wychowaniu. O nic więcej nie proszę. - podszedł do mnie i starł z mojego policzka łzy.
- Proszę nie płacz. Nie cierpię, gdy płaczesz przeze mnie.
- Leon. Na razie ci nie wybaczę. Chloy możesz widywać, ale nie możesz jej od razu powiedzieć, że jesteś jej ojcem. Nie chce, aby czuła się oszukana. Poczekaj z tym jakiś czas.
- Dobrze poczekam, ale będę walczyło o to byś mi w końcu wybaczyła i obiecuje ci że już ciebie ani Chloy nigdy nie skrzywdzę. - wyznał ze skruchą i mnie przytulił.
- Mam taką nadzieję. - wyszeptałam.
- Tym razem będę się dobrze sprawował obiecuję. - powiedział na co ja się zaśmiałam.
- Wiesz jak mnie rozśmieszyć. - powiedziałam
- Ale ja mówię na serio, nie próbowałem cię rozśmieszyć. No dobra masz rację. - oznajmił weselszy.
Tą wspaniałą chwilę przerwał nam telefon szatyna. Spojrzał na mnie, a ja pokiwałam mu głową, że ma odebrać.
- Hallo. Ale jak to. Miałeś przesunąć spotkanie. Dobra za 15 minut będę. Do zobaczenia. - rozłączył się
i schował telefon do spodni.
- Przepraszam cię ale muszę już jechać. - oznajmił.
- Dobrze nie ma sprawy. - powiedziałam.
- Do zobaczenia nie długo i przekaż małej prezent. - przytaknęłam i pożegnałam się z szatynem.
Gdy wyszedł z mojego domu wypuściłam powietrze z ulgą. Wreszcie mamy tą rozmowę za sobą. Nie wybaczyłam mu, ale spróbuję dla dobra naszej córki. Mam nadzieję, że od teraz będę szczęśliwa...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam was w niedzielę!
Wiem rozdział jest krótki!
Ale ważne, że jest.
We wtorek była 2 rocznica bloga.
Z tej okazji zorganizowałam konkurs na One Shot!
Wyniki pojawią się dziś wieczorem.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał i czekam na opinie!
Do zobaczenia nie długo!
Daria
10 rozdział ------> 15 komentarzy
Cudowny rozdział. Cieszę się że Viola spróbuję dogadać się z Leonem. I wiem że ona mu kiedyś wybaczy. Czekam na next. Viola
OdpowiedzUsuńMoje!
OdpowiedzUsuńPogadali i Verdas chce to naprawić!
UsuńJak słodko ^^
Pozdrawiam
Cysia
No wreszcie do niej przyszedł!
OdpowiedzUsuńPorozmawiali i wszystko sobie wyjaśnili. On się będzie starał. Ona spróbuję mu wybaczyć.
Zajebisty.
Maddy ❤
Pogadali, wypili kawkę, wręczył kwiatki.
OdpowiedzUsuńLeon wiele pracy cię czeka, żeby Ci wybaczyła.
Wierzę w Ciebie chłopie..
Dasz radę.
Rozdział zejebisty.
Czekam na next.
~Patty;*
Dał jej kwiaty,prezent dla małej
OdpowiedzUsuńAle ona mu ie wyybaczyła
Wypili kawkę nawet
Oni nie są razem!
Jakk>>>???!!!!!!!!!!
Przyszedł!
I nic!
Ja chce leonette!
Leonettte!
Emily ♥
Szczera rozmowa lekarstwem na wszystko ;) Nie jest latwo wybaczyc taki blad ale mozna sprobowac ;) Licze na to ze im sie uda dla dobra ich malej coreczki ;) Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały!
OdpowiedzUsuńWOW - muszę pozbierać szczękę z podłogi xD
OdpowiedzUsuńNie no.. cudeńko
Zostałaś nominowana do LBA
OdpowiedzUsuńhttp://nie-oczekiwana-milosc.blogspot.com/
FANTASTYCZNY *-*
OdpowiedzUsuńFantastico. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńFantastico. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuń