1/09/2016

14. Jak mnie znalazłeś?

Dedykacja dla Żelcia Bom.








Minęły już trzy dni odkąd jestem w Argentynie. Moje relacje z rodziną znacznie się poprawiły, ale jest jeden problem. Leon. Od naszej ostatniej rozmowy nawet nie zadzwonił. Może się na mnie obraził, ale o co? Przecież, nic głupiego mu nie powiedziałam. Nie mam pojęcia o co mu chodzi. Moje przemyślenia przerwał dźwięk mojego telefonu. Od razu odebrałam.



- Hej Violetta. Jak tamu w Argentynie? - zapytała podekscytowana Ludmiła.
- Dobrze. Wiesz pogodziłam się z rodzicami. - odpowiedziałam spokojnie.
- Widzisz dobrze zrobiłaś, że tam poleciałaś. W końcu cię zrozumieli i wybaczyliście sobie nawzajem. - powiedziała blondynka.
- Tak, a co tam u ciebie słychać. Jak tam maluszek? - zapytałam ciekawa.
- Bardzo dobrze w piątek mam kolejną wizytę kontrolną. Federico już zaczął kupować zabawki dla dziecka. Bardzo się w czuł w rolę ojca. - zażartowała dziewczyna.
- Gorzej by było, gdyby wcale się nie interesował. - zaśmiałam się na swoje słowa.
- Wiesz, że ostatnio był u nas Leon. Wypytywał mi się gdzie poleciałaś, ale nie martw się nie powiedziałam mu. Był zły, ale w końcu przestał mnie o to wypytywać. Chyba mu bardzo na Tobie zależy. - wypowiedziała nie pewnie ostatnie zdanie Ludmiła.
- Dobrze zrobiłaś, że mu nie powiedziałaś. Ostatni raz do mnie dzwonił trzy dni temu. Rozmawialiśmy o nas. Nalegał, abym do niego wróciła, a ja nadal nie wiedziałam czy mu  wybaczyć czy nie. Dopiero, gdy się rozłączyłam chciałam do niego zadzwonić i powiedzieć mu, że go kocham i chcę  z nim być ale po chwili oprzytomniałam. Poniosły mną emocje. - odpowiedziałam smutna.
- Kochana dam ci jedną bardzo ważna radę. Nie myśl. Posłuchaj co Twoje serce mówi i kieruj się nim, a nie umysłem. - uśmiechłam się na te słowa. 
- Wiem i na pewno skorzystam z tej rady. - strasznie mi brakuje Ludmiły. Nawet na odległość zawsze umie mi doradzić, gdy mam problemy.
- Wiesz mam do ciebie jeszcze jedną ważną wiadomość. Jestem ciocią półtorarocznej Chloy. - krzyknęłam do słuchawki podekscytowana.
- Co? Jaką ciocią? O czym tu mówisz? Francisco ma córkę? - zadawała po kolej pytania ciekawa blondynka.
- Tak i ma żonę Sofii. - oznajmiłam radośnie.
- Chodzi ci o tą Sofii, z którą chodził od gimnazjum. - zapytała do upewnienia.
- Owszem. Strasznie cieszę się z jego szczęścia. Chociaż mu udało się w miłości. - wyszeptałam.
- Nie martw się w końcu znajdziesz tego jedynego. Dobra ja kończę, bo muszę załatwić kilka spraw na mieście, więc pozdrów swoich rodziców oraz resztę i wracaj szybko do mnie.. - powiedziała blondynka i się pożegnałyśmy. 


Ludmiła ma rację. Czas porozmawiać poważnie z Leonem, ale dopiero wtedy, gdy wrócę do Seattle. Wstałam ze swojego łóżka i wyszłam z mojego pokoju. Gdy schodziłam po schodach. Usłyszałam w salonie rozmowę mojej mamy z jakąś kobietą oraz z mężczyzną. Gdy zeszłam ze schodów. Omal nie zdębiałam. Jak go tam zobaczyłam. To był on ze swoją matką. Jak mnie zobaczyli rozmowa została przerwana i wszyscy patrzyli się na mnie, a zwłaszcza on tym swoim szyderczym uśmieszkiem. 


- Witaj Violu. Miło cię widzieć. Strasznie się zmieniłaś odkąd się ostatni raz widziałyśmy. - odezwała się jego matka Ariana. 
- Dzień dobry. Mi również miło Panią widzieć... - nie zdążyłam dokończyć, bo ON mi przerwał .
- Violetta przepraszam cię za to co ci wtedy zrobiłem. Za dużo wypiłem i nie wiedziałem co robię. Naprawdę cię przepraszam i proszę Cię, abyś mi ten błąd wybaczyła. - powiedział z lekkim uśmieszkiem. Wiedziałam, że ściemnia. Zapewne wszyscy mu w to uwierzyli, ale ja nie.
- Przykro mi Diego, ale nie wybaczę ci tego, a teraz was wszystkich przepraszam mam kilka spraw do załatwienia. - oznajmiłam, ale głos matki mnie zatrzymał.
- Violetta proszę Cię zostań z nami i porozmawiajmy na spokojnie. - wiedziałam, że mama chciała załagodzić sytuacje, ale ja  z nim nie będę rozmawiać.
- Przepraszam cię mamo, ale ja nie potrafię z nim rozmawiać, a teraz przepraszam. - spojrzałam się ostatni raz na moją rodzicielkę i udałam się do kuchni.

Po tym co mi zrobił nadal ma czelność tu przychodzić. Za kogo się on uważa. Za faceta, który może wyrwać każdą kobietę i później ją zostawić. Diego nigdy się nie zmieni. Zawsze będzie kobieciarzem i imprezowiczem. Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi, więc poszłam je otworzyć. Wszystkich twarze w salonie skierowały się w stronie drzwi, gdy je otworzyłam. Zaznałam szoku. Za nimi stała osoba, którą nad życie kocham. Nie zdążył nic powiedzieć, ponieważ od razu do niego podeszłam i z całych sił się do niego przytuliłam. Odwzajemnił uścisk, a nawet go pogłębił. Czułam się szczęśliwa i bezpieczna. Strasznie mi go brakowało.  Oderwałam się od niego i spojrzałam mu prosto w oczy i się odezwałam.

- Jak mnie znalazłeś? - zadałam pytanie zdziwiona jego obecnością.
- Federico mi powiedział. Musiałem do ciebie przylecieć i cię zobaczyć. Tęskniłem za Tobą. - powiedział i położył rękę na moim policzku.
- Ja też. Kocham cię i wybaczam Ci. - widziałam, po jego minie, że był zdziwiony. Pewnie tego się nie spodziewał.
- Kocham cię i obiecuję, że już nigdy cię nie zranię. - gdy wypowiedział te słowa bez wahania mnie pocałował. Nasz pocałunek trwał kilka minut dopóki nie zabrakło nam powietrza. Wtedy oderwaliśmy się od siebie. Nasze czoła stykały się ze sobą, a my próbowaliśmy wyrównać swoje oddechy.
- Violetta kto to jest? - w tej chwili usłyszałam głos mojej mamy i odwróciłam się do niej, a Leona zaprosiłam do środka gestem ręki. Staliśmy razem obok siebie, a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć.
Mamo to jest... - wtedy szatyn szepnął mi do ucha słowo chłopak. Od razu na  mojej twarzy zagości jeszcze większy uśmiech.
- To jest Leon mój chłopak. - poczułam w moim brzuchu przyjemne ciepło, które rozchodziło się po całym moim ciele.
- Witaj Leonie jestem Maria. Miło mi cię poznać. Violetta nic nam o tobie nie opowiadała. - mama wstała ze sofy i podeszła do Leona i podała mu rękę.
- Dzień dobry. Mi również miło jest Panią poznać. - uśmiechnął się szatyn.
Od razu przytuliłam się do niego, a moja mama uśmiechała się chyba z radości, że widzi mnie w końcu szczęśliwą u boku mężczyzny.

Za plecami mamy dostrzegłam naszych gości, którzy bacznie przyglądali się Leonowi. Wiedziałam, że moje problemy dopiero się zaczną. Ale jednego jestem pewna. Swoich uczuć do Leona. Kocham go i mam nadzieję, że teraz uda nam się stworzyć doskonały związek. W którym oboje będziemy szczęśliwi.




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Witam was wszystkich w sobotę! 
 Możecie zajmować miejsca pod rozdziałem! 
Kto pierwszy ten lepszy! 
A teraz przejdźmy do rozdziału.
Dziś nasza Viola rozmawiała przez telefon z Ludmiłą. Za, którą bardzo tęskni.
W odwiedziny do naszej V przyszedł Diego i jego mama. 
Chłopak przeprosił V, ale ona jest nieugięta i nie wybaczyła mu. 
Również w tym rozdziale nie zabrakło naszego Leośka, który złożył Violi niezapowiedzianą wizytę.
Pewnie Federico będzie miał przechlapane od Luśki. 
Nasza Leonetta w końcu razem, ale czy na długo? Tego wam nie powiem!
A więc myślę, że rozdział się wam podobał! 
Do zobaczenia w następną sobotę! 


Daria



Rozdział 14   ------>   20 komentarzy 

12 komentarzy:

  1. LAJONETTA!
    Nic więcej mi nie potrzeba.
    Są razem! Cudownie.
    Znalazł ją. Wyznali sobie miłość.
    Kochają się!

    Diego to burak! Idiota zapatrzony w siebie!
    Mam V szczęśliwa? Mam nadzieje.
    Rozdział boski.
    Czekam na next :*

    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeah!Yeah!
    Lajonetta!
    A tak wgl to cześć :3
    Chyba pierwszy raz jestem na tym blogu :D
    Tak,pierwszy :D
    Ołłłłłl!
    Leonettta!
    Jaka szczęśliwa jestem!




    *****
    Onie!!!!!!!!!
    Jak ja nie lubię Diego!!!!!!!!!!!
    Ughh!!
    Jaki....
    on wkurzający i taki głupi!
    Tak,to na tyle/
    Zapraszam do mnie,
    Pozdro,xoxo
    Emily ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Hello!
      Dziękować za dedykacje!
      Grzywka mi na oczy wchodzi...
      Uroki co nie?

      Violka niepotrzebnie się martwiła.
      Lu zadzwoniła niedługo kolejna dzidzia!
      Ploteczki ohoho!

      Diego jaki ten uśmieszek.
      Wyobrażam to sobie.
      Ygh!
      Odczep się od niej!

      Dobrze, że wybiegła.
      Zobaczyła Leosia i go przedstawiła!
      #Leonettawakcji
      #Wyznanieuczuć
      #Zaskoczenie

      Hahahah ale się cieszę!

      Rozdział
      P.E.R.E.Ł.K.A
      G.E.N.I.A.L.N.Y
      S.U.P.E.R.

      Zaskoczyłaś mnie!
      Lu bądź dobra nie bij!
      Do soboty!
      Paaaa :*

      Pozdrawiam :D
      Czekam :)
      Na :D
      Next :)
      Żela ❤

      Usuń
  4. Hey :D
    Rozdział przepiękny <3333333
    Czekam na więcej....
    Proszę SZYBKO!
    Twoja
    Violetta VIlu

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny ♡♡♡
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochani, jeśli chcecie, aby rozdział pojawił się prędzej musi być 20 komentarzy pod tym rozdziałem! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowa czytelniczka - ja.
    Rozdział jest mega i wgl cieszę się, że na niego natrafiłam ♥
    Leon wraca do Fiolki, a Luśka w ciąży <3
    Czekam na next! ^^

    Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
  8. No i ją odnalazł ;) Fede jesteś wielki czasem coś się mu udaje ;) No i są PARĄ! Czytam dalej ;)

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett