Z dedykacją dla Karoliny Verdas za wspaniały spamik pod rozdziałem 1 :)
Czy może być coś gorszego od budziku ? Cóż pora wstawać obowiązki wzywają. Patrzę na zegarek w moim telefonie. 6:16. Na siódmą trzydzieści do pracy.
Po wykonaniu wszystkich czynności i zjedzeniu śniadania zabieram klucze z komody do mojego Audi Q5 .
Sprawdzam jeszcze tylko godzinę 7:04. Czas wychodzić. Po wejściu do szpitala uśmiechem witają mnie pacjenci, pielęgniarki i lekarze oraz inni pracownicy szpitala.
Nagle podbiega do mnie Lu i mnie przytula-dziwne.
-Wiesz jak a Cię kocham !-krzyknęła i cmoknęła mnie w policzek. A to było jeszcze dziwniejsze.
Wchodząc na oddział wiem czemu tak się zachowywała. Całe szczęście dziś piątek i mogę się odprężyć. Jutro mam nocną zmianę. A Ludmiłę to zabije.
-Panie Verdas ja Pana kiedyś zatłukę. Miał Pan leżeć.
-Mi też miło Panią widzieć.-powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Skąd ma Pan te kule !
-Od pani Lu... Lu...
-Ludmiły ?
-Ach tak Ludmiły. Skąd pani ją zna ?
-To moja przyjaciółka. Jest chirurgiem.
-Tyle to już wiem. Proszę wracać na salę. Powinien Pan odpoczywać.
Boże co ja się z nimi mam.
-A mam jeszcze jedną prośbę...
-Słucham ?
-Proszę aby pani nie informowała mojej rodziny o moim stanie zdrowia.-powiedział cicho.
Trochę mnie to zdziwiło. Zazwyczaj pacjenci chcą informować rodzinę. Ale tu jednak mamy wyjątek.
-Dobrze. Coś jeszcze ?
-Nie dziękuje.
Wchodzę do pokoju lekarskiego i widzę Josha. Mojego przyjaciela. Razem studiowaliśmy. Nawet pomiędzy nami zaiskrzyło ale nic z tego nie wyszło.
Siedzimy razem z Joshem na kanapie w naszym domu popijają kawę i oglądając telewizję. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Za drzwiami ujrzałam moją kuzynkę Amy. W wieku 16 lat wyjechała do Włoch. Strasznie się ucieszyłam gdy ją zobaczyłam. Nie widziałyśmy się 3 lata. Postanowiłam że dla niej także zrobię kawę. Gdy wróciłam do salonu z gorącym napojem ujrzałam Amy i Josha jak się całowali. Nie chciałam go słuchać i uciekłam do Ludmiły.
Gdy przypomnę sobie sytuację sprzed 3 lat do oczu napływają mi łzy. Lecz szybko je ścieram aby ich nie zobaczył mój przyjaciel.
Pomyślicie sobie przyjaciel. Tak chodził i przepraszał mnie 2 miesiące aż mu wybaczyłam. Teraz jest szczęśliwy z Amy. Nawet jej się oświadczył. cieszę się z ich szczęścia.
Odkąd zerwałam z Joshem z nikim się nie umawiałam. W nikim nie byłam zakochana. Aż do momentu kiedy przywieźli Leona. Stój ! Ty się w nim nie zakochałaś ! Leon to tylko twój pacjent i na pewno ma dziewczynę.
-Hej Vils.
-Hej.
-O czym się zamyśliłaś ? A może o kim ?-po tych słowach się zarumieniłam- Ty się zakochałaś ! Nie wierzę ! Wreszcie !-wstał i mnie przytulił. Nie wierzę jak on dobrze mnie zna.
-Przyszłam tylko po teczkę i wychodzę.
-Do swojego chłopaka ?
-Jestem w pracy !
Przechodząc przez korytarz oddziału natchnęło mnie aby spojrzeć do sali Leon. Gdy przechodziłam obok niej zauważyłam Federico. Co on tu robi ?
Postanowiłam podsłuchać. Wiem że nie wypada ale ciekawi mnie skąd się znają.
-Fede mówię poważnie chyba się w niej zakochałem .-powiedział Leon a ja poczułam dziwne ukłucie przy sercu.
-To niemożliwe. Ale nawet jeśli to Diego Ci ją odbije,
Nie chciałam dalej słuchać więc weszłam.
-Fede co ty tu robisz ?-zapytałam
- Przyszedłem odwiedzić kumpla ze szkoły. -Czyli się znali. I wszystko się wyjaśnia
-To dlatego Ludmiła dała panu te kule.
-No tak. Widzi pani mamy tych samych przyjaciół. Coraz więcej wspólnego.
-Czemu Pan rano kłamał że nie zna Ludmiły
-A czemu by nie.
-Przepraszam ale muszę już iść.
Postanowiłam że pójdę do automatu po kawę. Cały czas myślałam o tej dziewczynie o której mówił Leon. Szczęściara.
Ale ciekawe czemu nie chcę jej tego powiedzieć.
I o co chodzi z jego bratem.
I czemu Ludmiła nie powiedziała że zna Leon.
Oraz czemu rano kłamał że nie zna Ludmiły.
Nagle poczułam jak na kogoś wpadam.
-O Violu zamyśliłaś się czy zakochana ? -następny ekspert się znalazł. Co oni z tym mają ?!
-Hahah bardzo śmieszne. Po kawę przyszłam i się trochę zamyśliłam.
-Widzisz to tak jak ja.
-Fede jest w szpitalu.
-Naprawdę ? Aaa no tak do Leona przyszedł. Zapomniałam.
-Czemu nie powiedziałaś że znasz Leona ?
-A co Cię tak to interesuje.
-Rano bym się tak nie wściekała za te kule.
-Czyli jednak byłaś zła ?
-On jeszcze dziś nie powinien wstawać. Musi leżeć. On ma krwiaka !
-Co ?
-No przecież pobił się ze swoim bratem, nie mówił Ci tego ?
-Nie.-powiedziała cicho, zszokowana.-Wiedziałam że jego brat lubi się bić. Pewnie znowu poszło o dziewczynę.
-Możesz powiedzieć coś więcej o jego bracie ?
-Dobrze ale nie tu. Tu jest za dużo ludzi.
-Federico myślisz że ona to słyszała ?
-Wiesz Violetta potrafi być wścibska...
-Czyli tak ?
-Yhm.
Nie żyje, jeżeli słyszałam całą rozmowę... Nie może nie.
Co zrobię. Zakochałem się. Ale nie przyznam się do tego.
Znając życie Diego by mi ją odbił. A tak wolę żyć w samotności.
-Fede a... wiesz... czy może Viola miała jakiegoś chłopaka lub ma ?-powiedziałem dość cicho
-A co zazdrosny ?-zaśmiał się. Gdybym mógł zabijać wzrokiem pewnie by już nie żył.-Dobra Violetta jest sama od trzech lat.-powiedział-Jej ostatnim chłopakiem był Josh. Także pracuje na tym oddziale.
Nie wierzę Violetta jest tak piękną kobietą i nie ma chłopaka.
Ten cały Josh musiał nieźle ją zranić.
************************************************************************************************************
Witam wszystkich we wtorkowy ranek z rozdziałem numer 2 !!
Jak widzicie poznajemy powoli przeszłość Vilu.
Ale to nie wszystko z jej przeszłości.
Leon zazdrosny.
Zna Lu i Fede.
obiecuje że Josh i Amy namieszają troszkę między Leonettą.
A tak z innej beczki zapraszam na mój drugi blog. Jest on o Jortini.
Wczoraj pojawił się prolog :)
Rozdział 3=9 komentarzy :)
Wrócę :*
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo śliczny! :D
UsuńFabuła zaczyna mnie powoli wciągać.
To bardzo dobrze :*
Mam zamiar czytać to opowiadanie regularnie, a zarazem je również komentować. ♥
Tak mi szkoda Leona -.-
Diego zachował się jak dupek. :(
Jak można pobić własnego brata i na dodatek
odbić mu dziewczynę? ;(
Naprawdę Vilu była z tym Joshem?
Już chłopaka nie lubię. xD
Leon jest ewidentnie zazdrosny o Castillo. :)
Fede i Verdas przyjaciółmi ^^
To idealne połączenie. :3
Czekam na next :*
Całuję cię bardzo mocno. ♥
Jestem nowa :)
OdpowiedzUsuńNowa historia fajna, przyjemnie czyta się rozdziały.
Leon ma krwiaka! Ale obejdzie się bez operacji?! Mam taką nadzieję.
Violetta i Josh....zdecydowanie wolałabym w tym zestawieniu Leona.
Za to juz nie lubię Diego i jego ojca. Nie dość, że odbił Verdasowi dziewczynę, to jeszcze pobił własnego brata tak, że ten ma uraz mózgu. Do tego jeszcze pan starszy go broni. Co za paranoja w tej rodzinie...
Ciekawi mnie przez kogo zginęła mama Violetty, skoro ta po tym wydarzeniu zdecydowała się zostać lekarzem.
Wybierasz się do kina na "Papierowe miasta"?
~Shyshine
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Cudo
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedyk <33
OdpowiedzUsuńRozdział znowu super!
Leon zazdrosny... :)
Czekam na next ;)
Świetny! :>
OdpowiedzUsuńHistoria ciekawa, bardzo :))
Zazdrosny Leoś i wścibska Vilu *o*
Robi się ciekawie ;p
Czekam na next ;)
Hope <3
Cudownyyy
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :)
Cudo
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńamor-para-siempre-leonetta.blogspot.com
No i historia się rozkręca;) Bardzo mi się podoba ale nie zatrzymuje się tutaj i czytam dalej ;)
OdpowiedzUsuń