5/15/2016

Rozdział 11


Dedykacja dla 
Patty, Violi Blanco i Jagody Castillo.


Nie wiedziałam co powiedzieć. Zależy mu na mnie? Nie to przecież nie możliwe. Zaskoczył mnie tą odpowiedzią. Moje przemyślenia przerwał szatyn.
- Viola. Powiedz coś. Zakochałem się w Tobie ponownie. Myślałem, że to nie możliwe, a jednak. Błagam wybacz mi moje wszystkie błędy. Pragnę być przy Tobie i Chloy. Budzić się z myślą, że jesteś przy mnie. - opowiedział wyznawszy swoje uczucia wobec mnie.


- Leon. Nie wiem co powiedzieć. Zaskoczyłeś mnie tym wyznaniem. Ale na chwilę obecną nie chce być z Tobą, Muszę to wszystko przemyśleć. Czy jest jeszcze sens, abyśmy byli razem. - powiedziałam.
- Viola proszę cię. Bardzo mi na was zależy...- nie zdążył dokończyć, ponieważ mu przerwała.
- Posłuchaj mnie. Chce czasu.- oznajmiłam pewna swoich słów.
- Ok. Nie będę cię zmuszał. Poczekam tak długo, aż dasz mi odpowiedź. Będę się zbierał, bo już późno. Przyjadę jutro po małą i zabiorę ją do kina. - wstał i kierował się do stojaka z kurtkami i zabrał swoją marynarkę.
- Dobrze. Do jutra. - pożegnałam się z nim buziakiem w policzek.
- Do zobaczenia. - opowiedział i wyszedł z mojego mieszkania.
Ten wieczór zaliczam do najbardziej szalonych dni jakich mogły być. Znowu poczułam się jak nastolatka, którą niestety już nie jestem. Ale no cóż życie płynie dalej. Mam przy sobie moją małą córeczkę. Przerwałam swoje przemyślenia i poszłam spać.


Następny dzień.

Dziś wstałam w wyśmienitym humorze. Ubrałam się i zjadłam śniadanie. Zdziwiło mnie trochę to że moja mała księżniczka jeszcze śpi. Zawsze wstawała o siódmej, a dziś jest już prawie dziewiąta. Wczoraj pewnie była zmęczona po tym basenie. Nie dziwię się jej Leon potrafi dać wycisk. Nawet swojej córce. Udałam się to jej królestwa i zastałam ją jeszcze słodko śpiącą. Podeszłam do jej łóżeczka i uklękłam. Wyszeptałam jej do uszka, że czas już wstawać, ponieważ musi iść dziś do przedszkola. Tak od nie dawna zaczęła tam chodzić. Chciałam, aby poznała inne dzieci. 
Chloy nie chętnie wstała i się ubrała. Wyszłyśmy z jej pokoju i udałyśmy się do kuchni w celu zrobienia jej śniadania. Gdy siedziała przy stole, a ja w tym czasie robiłam jej naleśniki, wypytywała, gdzie tata ją dziś zabierze. 

- Mamo powiedz proszę. - tak przesłodko mnie prosiła, że nie potrafiłam jej odmówić. 
- Dobrze powiem ci, ale nie mów tacie, że ci powiedziałam. Zabierze cię dziś do kina. - oznajmiła.
- Ale super. Ty też z nami pójdziesz co nie mamo? - zadała pytanie.
- No nie wiem. To jest twój dzień z tatą. - odpowiedziałam.
- Ale ja chcę, abyś ty też z nami szła. Będzie naprawdę fajnie. Proszę cię mamo. - prosiła mnie i prosiła, ale wiadomo w końcu  jej uległam.
- Ok. Pójdę z wami, ale za to ty w sobotę posprzątasz swój pokój. - oznajmiłam.
- Dobrze. - odpowiedziała uradowana.


Kilka godzin później.

Leon właśnie przywiózł małą z przedszkola, ponieważ chciała się przebrać. Za raz po tym wszyscy razem idziemy do kina. Nie jestem zbyt tym faktem zadowolona, ponieważ nie chce, aby pomiędzy mną, a Leonem znowu do czegoś doszło.

- To jak dziewczyny. Gotowe? - zadał pytanie szatyn.
- Tak jesteśmy. - odpowiedziała radośnie Chloy. 
- No to jedziemy. - odpowiedział Leon i razem z małą udali się do samochodu, a ja w tym czasie zamknęłam mieszkanie i udałam się do nich.
- Jak ci minął dzień w przedszkolu? - zadałam pytanie Chloy. Mogłam trochę z nią oraz Leonem porozmawiać, bo jechaliśmy autem do kina.
- Super. Dziś z Carolą bawiłyśmy się w sklep. A za tydzień będzie moje przedstawienie. Przyjdziecie? - zadała pytanie radośnie.
- Ja na pewno przyjdę. Muszę nagrać występ mojej małej księżniczki. - opowiedział podekscytowany Leon.
- Ja również przyjdę. - oznajmiłam śmiejąc się z odpowiedzi Leona.
- Czemu się ze mnie śmiejesz. Przecież powiedziałem prawdę. - udał obrażonego chłopca.
- Wiem, że to prawda złośniku. 
- Ej znowu mnie obraziłaś.  - zaśmiałam się na jego słowa. 

Czasami nie potrafię zrozumieć swoich uczuć wobec Leona. Kocham go, a z drugiej strony zostawił mnie samą z dzieckiem. Wiem pewnie myślicie, że nie wiem czego chce. Ale tak nie jest nie potrafię mu jeszcze zaufać w 100%. Chloy go pokochała, ale ja jeszcze nie. Mam nadzieję, że moje serce w końcu powiem mi co mam robić.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Witam was w niedzielę.
Wiem rozdział jest krótki. Następny będzie dłuższy.
A więc na razie Leonetty nie będzie. Mogę 
wam zdradzić, że na ich drodze pojawi się tajemnicza postać.
Pewnie jesteście ciekawi kto, ale tego wam nie powiem. 
Musicie poczekać. Hihi.
Jak tam wasze oceny przed zakończeniem roku?
Ja muszę jeszcze poprawić matmę i będę miała spokój.
A więc życzę wam udanej niedzieli. 
Do zobaczenia w sobotę, bądź niedzielę.
Pozdrawiam
Daria

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Leon zjmuje się córką. Stara się nadrobić stracony przez swoją głupotę czas. Viola jednak nie potrafi muz zaufać do końca mimo wszystko. Kiedyś się pogodzą i będą szczęśliwi. Wiem to. Stworzą rodzinkę. Mała chodzi do przedszkola. Będzie miała przedstawienie. Tatuś taki podekscytowany jak nigdy 😂
      Coś mi się wydaje, że będzie ją rozpieszczał. 😁
      Idą wspólnie do kina.
      Co to za osoba? Kurde nie podoba mi się go, że ktoś im przeszkodzi. Może ta szmata wróci? Znowu będzie mieszała?
      Boski.
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
    2. Rozdział cudowny.
      Wspólny wypad do kina jak prawdziwa rodzina.
      Co to za tajemnica postać. Już mi się ona/on nie podoba się.
      Czekam na kolejny rozdział.
      Pozdrawiam Patty;*
      Buziaczki:**

      Usuń
  2. Cudowny rozdzial ;) Leon tak dba o swoja malo no i duza ksiezniczke <3 Chociaz ta duza sprawia maly opor ;) Nie dziwie sie zaufanie ciezko odbudowac :) Ale czas leczy rany ;) Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny *-*
    Tajemnicza osoba? 😓
    Czuję, że nieźle namiesza...
    Czekam niecierpliwie na next :3
    Pozdrawiam ;*
    Natalka ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy29/5/16

    Czekam

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett