5/07/2016

Rozdział 10

Jakiś czas później.
     Od paru tygodni z Leonem jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Widać, że bardzo stara się uczestniczyć w życiu naszej córki, co mnie po części cieszy, ponieważ chcę aby mieli dobre kontakty, a Chloy znała ojca z jak najlepszej strony. Powoli staram się mu wybaczyć to wszystko, co po części mi się udaje. Jednak jakaś część mnie mówi, żebym mu wybaczyła od razu, chociaż wolę jeszcze poczekać. Moje głębokie przemyślenia przerwało pukanie do drzwi.
Niechętnie zwlokłam się z sofy, po czym otworzyłam drewnianą konstrukcję, a moim oczom ukazał się Leon z małą. Gestem ręki pokazałam, żeby weszli do środka. Kiedy byliśmy w salonie postanowiłam rozpocząć rozmowę.
- I jak było na basenie córciu?
- Super! A wiesz, że tato obiecał, że mnie weźmie na wakacje za granicę? Pojedziesz z nami?
- Nie wiem, wiesz, że muszę dużo pracować.- oznajmiłam zrezygnowana- Zawsze możecie jechać we dwójkę.
- Jestem pewien, że szef da Ci dwa tygodnie wolnego.- odezwał się Leon, no tak, w końcu u niego pracuję- A ja bym się bardzo cieszył. To co?
- No nie wiem, nie wiem. Będę musiała się z tym przespać i jutro wam powiem.
- No nie daj się prosić.- powiedzieli oboje, co wyglądało dość uroczo- Proszęę.
- Chyba z wami nie wygram, no dobrze, ale jak mnie szef wyrzuci to będziemy mieć duży problem.
- Oj nie wyrzuci, nie wyrzuci. Znam go bardzo dobrze, nie jest jakimś gburem, tylko najprzystojniejszym, a zarazem najlepszy mężczyzną na świecie, który chce najlepiej dla swojej rodziny.- podsumował Verdas z bananem na twarzy, a ja się cicho zaśmiałam- To wcale nie jest śmieszne Violetta.
      Zaniosłam Chloy do pokoju, ponieważ była tak zmęczona, że usnęła nam na kanapie po piętnastu minutach. Przebrałam ją w pidżamę, po czym przykryłam kołdrą. Jak najciszej umiałam wyszłam z jej królestwa, udając się do salonu, w którym przebywał Leon. Usiadłam obok niego, a on podał mi kubek z herbatą. W tamtym momencie poczułam się jak nastolatka. Pamiętam, że była taka sytuacja jak ta.  
       Wracaliśmy razem ze szkoły. W połowie drogi złapał nas deszcz, a ja jako dobra dziewczyna zaproponowałam mu, aby przeczekał ulewę u mnie w domu, ponieważ jest bliżej. Wtedy akurat moi rodzice wyjechali w sprawach służbowych na tydzień, więc miałam dom tylko i wyłącznie dla siebie. Kiedy byliśmy już dość wysuszeni zrobiłam na herbatę, po czym usiedliśmy na sofie w salonie, przykrywając się grubym kocem. Włączyliśmy jakąś badziewną komedię, która niezbyt nas interesowała, więc postanowiliśmy porozmawiać na różne tematy. Gdy nastała między nami cisza zaczęliśmy się do siebie zbliżać, aż doszło do pocałunku. Mojego pierwszego pocałunku...
      Na samo to wspomnienie w moim oku zakręciła się niewielka łezka, którą Leon od razu zauważył i starł. Nasze spojrzenia się spotkały, a odległość się zmniejszała, aż doszło do połączenia naszych warg. Poczułam się wtedy tak jak za pierwszym razem, tak wyjątkowo, a zarazem magicznie. Jednak tą chwilę przerwałam, tak nie może być. Wszystko się posypało.
- Violetta, ja...- zaczął, ale mu przerwałam
- Nie, chwila słabości, zapomnijmy o tym.
 - Tylko, że problem tkwi w tym, że ja nie chcę zapominać.- oznajmił, a mnie zamurowało, co robić, co robić?

 ***
Hey cześć! Z tej strony Patty!
Przepraszam, że taki krótki, ale
kiedy miałam napisany to laptop mi zgasł :/
Musiałam pisać od nowa, ale to nie to samo.
Mam nadzieję, że mi wybaczycie :)
Liczę na szczere opinie <3
Do zobaczenia :)
***

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały *.*
    Idealny *.*
    Czekam na next!! ;*
    Dodawaj szybko ;)
    Powiedzenia i duuuużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mała już wie, że Leon to jej tata. Leon stara się jak może. Są z Vils przyjaciółmi. Po mału wychodzą na prostą. Leon zajmuje się córką. Nadrabia stracony czas.
    Wspólne wakacje za granicą? Może być ciekawie.
    Pocałowali się. On nie chce zapominać. Co zrobi Vils?
    Boski.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Widze duzo zmian ;) Mala poznala juz swojego tatusia ;) I swietnie sie dogaduja ;) Violka sie przelamuje i w koncu sie calkiem zlamie ;) Beda szczesliwa rodzina ;) Pocalunek krotki ale magiczny ;) Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ejejje. Świetny rozdział. Tyle się pozmienialo. Mega!
    Wakacje.
    Ah
    Czekam na więcej i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ejejje. Świetny rozdział. Tyle się pozmienialo. Mega!
    Wakacje.
    Ah
    Czekam na więcej i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział.
    Violetta no wybacz Leonowi i stwórzcie rodzinę dla Chloy.
    Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  8. No poprostu kocham ten rozdział *-*
    Tylko szkoda, że Violetta nie potrafi mu teraz wybaczyć ;c
    Pozdrawiam :*
    Natalka <3

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny!
    Emily ♥

    OdpowiedzUsuń

Theme by Violett