11.Jedyna
Od razu po rozmowie z Federico udałam się do swojego domu. Cały czas po głowie chodziło mi jedno zadanie, które powiedział mi chłopak, a dokładnie to "On cię nadal kocha". Nie wierze w to, gdy by mnie kochał to był by ze mną, a nie z Emmą. Nawet nie miał odwagi przyznać się jej że szedł na spotkanie ze mną. Skończony z niego dupek! Myśli, że może tak ze mną pogrywać to się grubo myli. Od dziś kończę z nim i z naszą znajomością. Kiedyś w końcu przestane go kochać. Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Podeszłam do drzwi i jej otworzyła. Za drzwiami stała moja przyjaciółka Ludmiła. Pewnie już się dowiedziała co zaszło między mną, a Leonem.
- Cześć jak się czujesz? Wszystko dobrze - Weszła do środka i od razu mnie przytuliła. Po moim policzku spłynęło kilka łez.
- Violu, kiedyś w końcu o nim zapomnisz. Nie płacz przecież masz mnie i Federico. Zawsze ci pomożemy. Nie warto przez niego cierpieć. - powiedziała pocieszająco blondynka.
- Ja nigdy o nim nie zapomnę, bo się w nim zakochałam i nic na to nie poradzę. Jestem żałosna, zawsze się zakochuje w nie odpowiednich mężczyznach - teraz całkowicie się rozpłakałam.
- Kochana nie jesteś żałosna, on powinien cierpieć że stracił tak cudowną i niesamowitą kobietę, a nie ty. W końcu znajdziesz tego jedynego. - odpowiedziała blondynka.
- A teraz już nie płacz i chodź do kuchni zaparzymy sobie herbaty i pogadamy w salonie na spokojnie - uśmiechała się szczerze blondynka i poszła w stronę kuchni.
Strasznie się cieszę że mam tak niesamowitą przyjaciółkę na której zawsze mogę polegać.
Od kilku godzin z Ludmiła wspomnimy dawne czasy, kiedy na przykład uciekałyśmy po kryjomy z domu na imprezy, albo robiłyśmy kawały znajomym oraz nasze domowe piżama party, na których zawsze coś głupiego zrobiłyśmy. Wiedziałam, że Ludmiła przypominała mi tamte czasy, aby na chwilę zapomniała o Leonie, który tak potwornie mnie skrzywdził i złamał moje serce na kilka części. W pewnym momencie usłyszałyśmy dzwonek do drzwi, więc postanowiłam je otworzyć.
Za nimi stał Federico, a obok niego osoba, o której nieszczęśliwie się zakochałam. Spojrzałam na niego i od razu zamknęłam drzwi i pobiegłam do łazienki i tam się zamknęłam.
- Violu proszę cie otwórz te drzwi - powiedziała smutna blondynka.
- Nie muszę pobyć trochę sama- powiedziałam dławiąc się łzami.
- Proszę zrób to dla mnie - nakazała Ludmiła.
Posłuchałam jej. Postanowiłam się z nim zmierzyć twarzą w twarz, bo wiem że od miłości do niego nie ucieknę. Wyszłam, a za drzwiami stała smutna i przejęta Ludmiła. Wiem,że dla nie też nie jest to łatwe, gdy widzi mnie w takim stanie. Nie powinnam jej tak obarczać swoimi problemami. Nie może się denerwować, ponieważ jest w ciąży. Nie wybaczyłabym sobie, gdy by jej się coś stało z mojego powodu.
- Chodź napijesz się herbaty i uspokoisz się - odpowiedziała przejęta dziewczyna.
Gdy weszłyśmy do salonu zauważyłam Leona i Federico, którzy siedzieli na kanapie i rozmawiali na mój temat. Gdy mnie zobaczyli zamilkli. Leon od razu wstał i szedł w moją stronę. Wiedziałam, że to nie będzie dla mnie łatwa rozmowa jak i dla niego.
- Nawet się do mnie nie zbliżaj. Nienawidzę cię za to jak mnie oszukałeś. - krzyknęłam, a szatyn od razu staną i patrzył się na mnie.
- Violu przepraszam cię za to. Gdy cię pierwszy raz ujrzałem od razy się w tobie zakochałem, ale gdy spotkałem Emmę tamte uczucie z powrotem do niej odżyło, ale zrozumiałem teraz ... - nie zdążył dokończyć zdania, ponieważ mu przerwałam.
- Wiesz co nie rób z siebie jeszcze większego debila. Myślisz że przyjdziesz do mnie i przeprosisz to od razu do ciebie wrócę. Jesteś w błędzie. Najbardziej w swoim życiu żałuje to że cię spotkałam - wygarnęłam mu prosto w twarz co myślę.
- Ale ja naprawdę cię kocham dziś zrozumiałem, że Emma nie jest dla mnie ważna. Ty jesteś tą jedyną, którą naprawdę kocham z całego serca. Daj mi jeszcze jedną szansę. - powiedział i podszedł do mnie jeszcze bliżej.
- Nie Leon wystarczy. Mam tego wszystkiego dość. Nie wrócę do ciebie. Nie potrafię za bardzo mnie skrzywdziłeś. Proszę cię daj mi czasu i teraz opuść mój dom - zamknęłam oczy i to powiedziała.
- Violu... - przerwałam mu drugi raz, w tym dniu.
- Nie komplikuj tego jeszcze bardziej. Wyjdź. - wskazałam mu ręką w stronę drzwi. Ten na mnie spojrzał i powiedział.
- Ale wiedź, że przed uczuciem do mnie nie uciekniesz. Będę o ciebie walczył do końca. Nie chcę, aby to się tak skończyło. Kocham cię. - powiedział i wyszedł.
Momentalnie w moich oczach pojawiły się kolejny raz łzy. Ludmiła wraz z Federico podeszli do mnie i mnie przytulili. Wyszeptali mi, że wszytko jeszcze będzie dobrze. Mam taką nadzieję.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam was w wszystkich w poniedziałek!
Od teraz rozdziały będą się pojawiały regularnie w sobotę, bądź w niedzielę. Możecie zajmować miejsca pod rozdziałem! Kto pierwszy ten lepszy!
A teraz przejdźmy do rozdziału.
Violetta jest załamana. Leon strasznie ją skrzywdził. Ale nasza V nadal go kocha, a on ją. Castillo mu wybaczy? Może uda im się jeszcze to uczucie odbudować. Na razie Leonetty nie będzie może za 4 rozdział. Zobaczę. A wracając do naszej Fedemiły od teraz zacznie się między nimi układać. Ale nie będzie tak słodko i przyjemnie.
A więc myślę, że rozdział się wam podobał!
Do zobaczenia w sobotę, a może nawet wcześniej!
Jeśli dacie radę.Liczę na was!
Daria
Rozdział 12 ------> 20 komentarzy
Wrócę :*
OdpowiedzUsuńBiedna Violka
OdpowiedzUsuńTyle się nacierpi przez tego pajaca, bo on sam nie wie czego chce!
I po co tam przyszedł?
Żeby znowu namieszać jej w głowie?
Czy on nie widzi, że ona cierpi?
Uczucie do Emmy odżyło. Yghh :/
Kocha Violette czy Emme?
On już sam nie się pogubił!
Boski rozdział.
Czekam na next :*
Można prosić miejsce??
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Tak w 12 rozdziale masz zajęte miejsce! Pozdrawiam :)
UsuńJakie to smutaśne!
OdpowiedzUsuńAch Leoś to taki... dupek!
On ma być z Vilu... głupia Emma! :'(
Ach no cóż mam nadzieję, że V mu wybaczy.
Ale to nie zmienia faktu, że Leon to pacan!
Och kochana świetny rozdział.
Czekam na next :)
Buziaki :-**
Czekam na next !! Meega ♥
OdpowiedzUsuńmaybeanet.blogspot.com
No witam,witam
OdpowiedzUsuńCóż.
Muszę przyzwyczaić się do twojego stylu pisania. Twoja poprzedniczka pisała troszkę inaczej.
Rozdzial cudowny.
P. E. R. E. Ł. K. A :-*
Czekam na next
(zapraszam do mnie!!!!! ------> leonetcia.blogspot.com
Przemagiczne, przecudowne, przepiękne, prześliczne!
OdpowiedzUsuńKocham to Kochana~~!!!
CUDO !!!!
Czekam na więcej
Twoja Violetta Vilu :*
♡♡♡
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńA w mięcy czasie zapraszam do siebie
leonettarodziceiprzyjaciele.blogspot.com
Piękny jeszcze wróce
OdpowiedzUsuńCudeńko *-*
OdpowiedzUsuńLeon zrozumiał i na co liczył że Viola rzuci się mu na szyje i zacznie go całować? Chyba się bardzo pomylił, dobrze mu tak bo tak kończą Ci co nie wiedzą czego chcą ;) Czytam dalej ;)
OdpowiedzUsuń